TEMAT:

Witajcie. Od dawna mnie tutaj nie było, jednak wróciłem na stare śmieci. Jako osoba, która myśli o zamieszkaniu w Bytomiu, chciałbym się was spytać o najgorszych, najniebezpieczniejszych ulicach Bytomia. Spacerując po mieście, przeglądając google street view w internecie mam pewne typy jak np. ulica Sienna, ale jestem ciekaw waszego zdania w tym temacie .

Bez przesady, niebezpiecznie to jest na Bronx w NY, ale nie w Bytomu. Prawda jest taka ze po głowie mozna najczesciej dostac tam gdzie sie tego najmniej spodziewasz.

Hehe, no tak coś w tym jest. Ale są na pewno ulicę, na które nie zapuścilibyście się późnym wieczorem czy też nocą. Pamiętam jak kiedyś szedłem ulicą Smolenia, było późno, ciemno, nie czułem się najlepiej, tym bardziej jak minąłem niektóre bramy. Ulica Sienna z całym szacunkiem dla ludzi tam mieszkających wzbudza we mnie grozę. Przejeżdżałem tam autem i na tyle mi wystarczyło

Wychowałem się na Szombierkach, ale moi dziadkowie mieszkali na Siennej. Mieszkałem tam przez trzy lata. Faktycznie, ulica nie wygląda na bezpieczną ale dosyć często chadzałem tamtędy i wieczorami i w środku nocy i nigdy nie zdarzyło mi się żeby ktoś mnie zaczepił. W przeważającej większości mieszkają tam bardzo spokojni i mili ludzie.

Z tego, co słyszałem od bliższych znajomych, to stawali sie ofiarami zaczepek wczesnym wieczorem na Kolejowej, w nocy na Sikorskiego i Katowickiej, na Piekarskiej dwa razy i to były grubsze sprawy, bo raz kradzież, raz pobicie. Generalnie centrum dla mnie zawsze jest obszarem podwyższonego ryzyka zaczepkowego, bo nie ma dobrej opini, a ja tam zawsze jestem przyjezdnym i nijako na własnym doświadczeniu orientuje sie w kwestii bezpieczeństwa na ulicach.

"Z tego co słyszałem od bliższych znajomych"...na zasadzie jedna pani drugiej pani.
Jakieś konkretne przykłady czy to zwykłe pomówienie?
A autorowi wątku proponuję zapytać na policji.Tam mają dokładne dane i na pewno się nimi pochwalą.

Hanusek weź sie zamknij, jak nie masz nic so powiedzenia. Tak najbliżsi znajomi..., opędzlowali z torebki dziewczynę, to chyba nie jakies pomówienie? Ani jak twoi koledzy z jedynego słusznego klubu spuścili wpier... Kumplem, z którym sie spotykałem za 5 minut pod miejskim basenem, bo nie mieli fajek? Oczywiscie jak zawsze kibice PB w 10 rosłych chłopów na wówczas samego gimnazjalistę

O, widze kolego antonio ze ewidentnie uległeś propagandzie tvn i gazety wyborczej ktora jawnie wszystkich bandziorow klasyfikuje jako kiboli . Obojetnie co by sie gdzies działo, jakis rozboj, pobicie - zrobili to kibole. Nie jest wazne ze cos sie stalo w miejscu oddalonym od stadionu o kilka km - winni są kibole. Pozatym, antonio - kibice PB nie palą, bo uprawiają sportowy tryb życia, tak ze to raczej nie byli oni .

Tego typu dyskusje są z góry skazane na kłótnie

Paradoksalnie (wybacz) najlepszy komentarz zapodał hanysek. Jeśli się chce poznać dane ogólne - to na policję po statystyki. Inaczej będziemy się przerzucać indywidualnymi przypadkami, a to nie ma najmniejszego sensu.

Antonio, nikt nie mówi, że takie zdarzenie nie miało miejsca, ale może to były jedyne dwa zdarzenia na tej ulicy? Tymczasem na innej mogą codziennie być bójki, ale Ty lub nikt z Twoich znajomych tego nie doświadczył i już uznasz ulicę za spokojną?

Odróżniajcie statystykę od własnych doświadczeń i osądów, proszę.

Przerzucanie się argumentami typu "niebezpiecznie to jest na Bronx" jest bardzo zabawne, warto odświeżyć sobie wiedzę dot. tego miasta, bo to chyba niezbyt aktualne info...no i trochę lecimy stereotypami, ale w zasadzie nieważne....bo podobno miało być o Bytomiu.

Jak w każdym mieście i w Bytomiu zdarzają się ulice, których odwiedzanie stanowczo odradzam. Nie opieram się na opowieściach wyssanych z palca tylko na własnych/rodziny/znajomych doświadczeniach.

Nie przepadam za ulicą Piekarską i nie polecam tej okolicy - raz ze znajomymi uciekałyśmy przed zbliżająca się grupą wyraźnie zainteresowaną "rozmową" i "bliższym poznaniem". Szczęśliwie auto na które czekałyśmy przyjechało zanim wspomniana ekipa zdążyła do nas dobiec.
Znajoma mieszka na wysokości starej poczty. Powiedziała, że nie wypuszcza swojego dziecka na "podwórko", bo nie jest bezpiecznie. Raz przywitano ją w bramie (jej własnej, prowadzącej do mieszkania) rozbitą butelką dzierżoną w dłoni. Szczęśliwie zbliżający się sąsiad spowodował ucieczkę niedoszłego sprawcy.

Ulica Smolenia - zdarzyło się uciekać.
w ciągu dnia nie wzbudza we mnie emocji podróż wzdłuż Al. Legionów i Żeromskiego, ale wieczorem zwłaszcza ta druga ulica nie wydaje się bezpieczna. Ostatnio wracając wieczorem od znajomej, musiałam wykonać niezły slalom by ominąć nieciekawe typy.

Ulica Katowicka/ na wysokości Głębokiej
Ulica Witczaka/ na wysokości Biedronki - obserwuje sceny rodzajowe z autobusu/auta i...nie chciałabym raczej mieć do czynienia z mieszkańcami kamienicy, której okna frontowe wystają na witczaka właśnie.. (chociaż może Ci chłopcy w kreszu i dziewczyny w dresach z piwem w ręku to mili ludzie...kto wie...)

Pl. św. Barbary (i okolicznych ulic). Moja znajoma mieszkała kilka lat na ulicy Szczęść Boże. 3 włamania (raz ekipa po prostu wybiła kamieniami okna z ulicy i tak weszła do mieszkania...), niezliczona ilość fascynujących historii, niezliczona ilość telefonów na policję (bezskutecznych, przerzucanie się odpowiedzialnością). Zawsze opowiadam znajomym spoza Bytomia, że na ulicę Szczęść Boże w Bytomiu patrol, policja nie dojeżdża. Wszyscy mają z tego ubaw. Szkoda tylko, że to prawda (info od znajomego policjanta).

p.s. koleżanka z okolic placu barbary przeprowadziła się na Oświęcimską, jest bardzo zadowolona.

Bytom teraz jest miastem dość nudnym jeśli chodzi o zaczepki, napady i rozboje.
Ja wielokrotnie wracałem pieszo przez pół miasta o 2 w nocy, czy ok. 24 i nic. Ba, trudno mi było spotkać kogokolwiek .

Swego czasu z kolegami robiliśmy porównanie wzmianek o przestępstwach w Bytomiu i Częstochowie w Dzienniku Zachodnim. Oj, z tego porównania wynikało, że Bytom to bardzo bezpieczne miasto .

W latach 2003-2006 w łeb można było dostać niemal wszędzie.

antonio napisał:

Hanusek weź sie zamknij, jak nie masz nic so powiedzenia. Tak najbliżsi znajomi..., opędzlowali z torebki dziewczynę, to chyba nie jakies pomówienie? Ani jak twoi koledzy z jedynego słusznego klubu spuścili wpier... Kumplem, z którym sie spotykałem za 5 minut pod miejskim basenem, bo nie mieli fajek? Oczywiscie jak zawsze kibice PB w 10 rosłych chłopów na wówczas samego gimnazjalistę

antonio..."weż się zamknij"???
Nie patrz na moje komentarze przez pryzmat mojego avatara.Mieszkam na Kolejowej i mogę ręczyć głową że jeśli kiedykolwiek doszło tu do naruszenia prawa to jedynie przez bliskość dworca autobusowego.Raz w windzie nakryłem gnojka z Górnik(dzielnica nie klub sportowy),który w jednej ręce trzymał flamaster a w drugiej swoją sikawke.Tylko obecność mojej żony uratowała go od klapsa...Tak na Kolejowej żyją bandyci

Na rynku nawet można dostać nigdzie nie jest bezpiecznie, nawet jak Ci sie wydaje, że ta ulica jest ok możesz się zdziwić i nie pisze tego od tak sobie tylko z własnych doświadczeń i znajomych. Unikaj ulic tam gdzie są duże bramy bo z reguły tam nieciekawe twarze przesiadują takie mają hobby.

Dość ciekawy ranking dotyczący miast wojewódzkich.Co wy na to???
biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/najbardzi...asta-w-polsce/22t0xk

Hm, mam mieszane uczucia co do takiego statystycznego podejścia.

wyborcza.pl/1,76842,10744110,Policja_pom..._przestepczosci.html

ale muszę potwierdzić, że z paroma poniższymi punktami niestety się spotkałem.
wyborcza.pl/56,76842,10727635,Lapanka_sp...puje_statystyki.html