Obywatelska inicjatywa uchwałodawcza - to nic innego jak możliwość współrządzenia poprzez zgłaszanie uchwał przez mieszkańców gminy. Prawo do tego rozwiązania gwarantuje nam ustawa zasadnicza czyli konstytucja ale o faktycznej możliwości decyduje statut miasta. W chwili obecnej nasi radni zastanawiają się nad wprowadzeniem tego rozwiązania. W sejmie już coś takiego obowiązuje i można zaproponować projekt ustawy po zebraniu 100 tyś podpisów. Janusz Wójcicki tymczasem proponuje aby pod uchwałą z inicjatywy obywatelskiej w naszym mieście trzeba było zebrać 10 tyś podpisów. Procentowo jest to 6,3% mieszkańców natomiast np. w Piasecznie i Sopocie jest to 0,5%, a w Warszawie 1%.
W szczecinie natomiast wystarczy 400 podpisów mieszkańców aby zaproponować RM własną uchwałę (miasto liczy 377 tyś mieszkańców). Według badań Instytutu Spraw Publicznych tylko w 8,4% badanych gmin, mieszkańcy zaproponowali własną uchwałę. W tym momencie obawy radnych, że nie będzie się zajmowali niczym innym jak tylko głosowaniem nad propozycjami mieszkańców są nieuzasadnione... Zresztą bardzo niepokojąco to brzmiało. Przy tak wysoko zaproponowanym progu mieszkańcy mniejszych społeczności lokalnych, dzielnic nie mają szans przebicia się ze swoją propozycją.
Mieszkańcy Tomaszowa Mazowieckiego wystarczy, że złożą 50 podpisów, dlaczego u nas wprowadzając instrument demokracji bezpośredniej automatycznie tworzy się go tak, że nie będzie można z niego korzystać ?
Referendum pokazało, że bytomianie chcą decydować więc czemu odbiera im się to prawo nieprzekraczalnymi progami ?