Fasada z Kwietniewskiego się rozrosła. Niestety wandale wciąż dają o sobie znać

Stalowa konstrukcja przy ulicy Kwietniewskiego została rozbudowana i tym samym odtworzono kształt dawnej pierzei ulicy Kwietniewskiego. Znajdujący się za nią teren rekreacyjny cieszy się coraz większą popularnością wśród mieszkańców. Niestety tyczy się to również wandali.

Inwestycja przy ulicy Kwietniewskiego została oddana do użytku w listopadzie ubiegłego roku. W ramach finansowanego ze środków unijnych projektu prywatny inwestor - firma KBP BWI Polska - uratował zabytkową fasadę zrujnowanej kamienicy z 1903 roku. Poddano ją fachowej renowacji, dzięki czemu znajdujące się na niej zdobienia odzyskały dawny blask. Do fasady dobudowano stalową konstrukcję, która ją usztywnia i jednocześnie nawiązuje do kształtu pierzei wyburzonych przed laty kamienic. To też pewnego rodzaju ekran akustyczny oddzielający wnętrze kwartału od ruchliwej drogi krajowej.

Za fasadą ukryto ogólnodostępną przestrzeń wypoczynku i rekreacji przeznaczoną dla mieszkańców w każdym wieku. Znalazły się tam m.in. siłownia plenerowa, plac zabaw, trampoliny terenowe, stoły do szachów i drewniane trybuny. Część terenu stanowi zielony trawnik, a część bezpieczna nawierzchnia tartanowa. Do przebudowy przestrzeni wewnątrz kwartału pomiędzy ul. Kwietniewskiego, Piłsudskiego i Piekarską zużyto 140 msześć. betonu i 30 ton stali. Wartość całego projektu wyniosła 9,6 mln zł. Za architekturę całości odpowiada Nova Projekt Architekci z Katowic.

Fasada - ciąg dalszy

Między zabytkową fasadą przy Kwietniewskiego 11 a kamienicą z numerem 9 pozostała luka. Inwestor już z własnych środków zdecydował się ją wypełnić dobudowując dalszą część stalowej konstrukcji. Zamontowano na niej kolorowe ramy, w których umieszczono szklane tafle, a w pozostałych miejscach rozciągnięto linki ze sztucznym bluszczem. W ten sposób odtworzono już całość dawnej pierzei zachodniej. Projekt zabudowy przygotowała pracownia Architekci ARS z Chorzowa. Oba etapy inwestycji wykonała firma Efekt sp. z o.o.

Wandale dają się we znaki

W ścisłym centrum Bytomia brakuje miejsc do wypoczynku. Choć jest tu Rynek, czy plac Grunwaldzki, to raczej ciężko tam o spokój i nie ma tam żadnych atrakcji dla dzieci. Nowe miejsce przy ulicy Kwietniewskiego zapewnia i spokój, i rozrywkę. Z tego względu coraz więcej mieszkańców odkrywa ten zakątek i częściej go odwiedza. Niestety upodobali go sobie również wandale.

Mimo, iż teren jest monitorowany przez całą dobę, to notorycznie dochodzi tam do dewastacji. Od momentu otwarcia uszkodzono m.in. kuliste lampy znajdujące się na trawniku, 8 szklanych paneli na fasadzie oraz podpalono siatki, na których można było leżeć na wysokości 1 piętra. Jak podaje właściciel terenu, koszt wstawienia jednego panelu wynosi 8 tysięcy złotych, zaś wymiana siatki to wydatek aż 18 tys. zł. Wartość wszystkich zniszczeń zdążyła już przekroczyć 100 tysięcy złotych, chociaż nie minął nawet rok od oddania inwestycji do użytku.

20 lipca na gorącym uczynku przyłapano kolejnych wandali. Kamery monitoringu zarejestrowały trzech nastolatków, którzy w środku dnia postanowili zaznaczyć swoją obecność w tym miejscu poprzez pomazanie zabytkowej ściany sprayem.

Nastoletni wandale zniszczyli ścianę przy ul. Kwietniewskiego
Nastoletni wandale zniszczyli ścianę przy ul. Kwietniewskiego / fot. Straż Miejska w Bytomiu
– Operator monitoringu natychmiast zareagował, wysyłając tam patrol Straży Miejskiej. Po przybyciu funkcjonariuszy, sprawców już nie było. Po kilku dniach sprawcy wrócili i wówczas operator podążył za nimi kamerami. Dzięki współpracy z policją, udało się zatrzymać nieletnich sprawców – mówi Wojciech Nowak, komendant Straży Miejskiej w Bytomiu.

Ze względu na wiek sprawców, sprawa została skierowana do sądu rodzinnego, który zdecyduje o karze, jaką poniosą młodzi chłopcy za popełnienie czynu karalnego.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon