Obecnie dworzec przedstawia obraz nędzy i rozpaczy. Jeszcze kilka lat temu w holu można było kupić bilety w kilku kasach i gazety w tamtejszym kiosku. Wpierw zamknięto kiosk, w 2010 roku zamknięto punkt Przewozów Regionalnych, a pod koniec zeszłego roku kasę InterCity. W międzyczasie odmalowano przejście podziemne i hol główny, lecz niestety Straż Pożarna uznała, że panele, którymi były obłożone ściany holu stwarzają zagrożenie pożarowe i nakazała ich demontaż. W efekcie odsłonięto brudny tynk na ścianach, który nie widział farby od kilku dziesięcioleci. Wcześniej jednak, w 2009 roku, w związku z rozbiórką kładki dla pieszych i wejść do budynku z poziomu pierwszego piętra, wymieniono stolarkę okienną hali z aluminiowej na plastikową.
Przed EURO 2012 polskie dworce miały zostać masowo zmodernizowane. Planowano wyremontować lub przebudować 77 stacji w całym kraju, w tym także w Bytomiu. Program okazał się wielkim niewypałem, a spółka, która miała go zrealizować, we wrześniu 2012 roku została postawiona w stan upadłości.
W marcu pytaliśmy PKP o remont bytomskiego dworca. Odpowiedziano nam wówczas, że w drugiej połowie 2013 roku ma zostać przeprowadzony remont sufitu nad holem głównym. Dziś już wiemy, że tak się nie stanie. W związku z internetową petycją Gazeta Wyborcza zapytała kolejarzy o aktualne plany wobec bytomskiego dworca. PKP odpowiedziały, iż w przyszłym roku hol główny ma przejść estetyzację. Ma ona obejmować renowację sufitu, ścian holu, posadzki oraz montaż oświetlenia i nowego nagłośnienia. - Jednak ostateczne decyzje co do remontu i tego, na jaką skalę zostanie on przeprowadzony, zapadną do połowy przyszłego roku - poinformował GW Bartłomiej Sarna z biura prasowego PKP.
Będą sprzątać
Za miesiąc, 30 listopada, społecznicy zamierzają wysprzątać bytomski dworzec i tym samym powtórzyć akcję z katowickiej Ligoty. Na razie skrzykują się na Facebooku. Udział może wziąć każdy, kto potrafi używać miotły, mopa i szmaty. Więcej o akcji: CLICK!
Najnowocześniejszy dworzec w regionie
Choć dziś trudno w to uwierzyć, bytomski dworzec był swojego czasu najnowocześniejszym w regionie. Oddano go do użytku 16 grudnia 1929 roku. W miejscu starego dworca wybudowanego pod koniec XIX wieku wzniesiono przeszkloną halę, która przykryła trzy perony. Takie udogodnienia występowały tylko na najważniejszych stacjach. Na Śląsku hale peronowe ma tylko Wrocław i Legnica, natomiast Opole - stolica Górnego Śląska - nie. Przed dawną stacją wzniesiono natomiast modernistyczny gmach nowego dworca zaprojektowany przez Wilhelma Grossarda. Mimo iż przy samej ulicy Dworcowej działało wtedy kilka hoteli, w tym jeden dokładnie naprzeciw dworca, w nowym budynku także ulokowano hotel dla podróżnych. W latach trzydziestych z Berlina do Bytomia kursował najszybszy pociąg ówczesnych Niemiec, zwany Fliegender Schlesier (Latający Ślązak). Na pokonanie tej trasy potrzebował zaledwie 4 godzin 25 minut, co dla współczesnych polskich kolei jest nieosiągalne.
Dziś dworzec nie wygląda tak, jak dawniej i nie jest to wyłącznie winą czasu. W latach sześćdziesiątych dokonano przebudowy elewacji, całkowicie zmieniając jej charakter. Cegłę klinkierową zasłonięto tynkiem i szkłem oraz wymieniono zegar wieżowy. Stąd właśnie budynek sprawia wrażenie wybudowanego w czasach PRL. Wewnątrz jednak zachowały się elementy jego przedwojennej historii. Najciekawszymi z nich są kolumny w dawnej poczekalni (obecnie kafejce internetowej) zdobione ceramiką z motywami przemysłowymi.