Gdy nieszczęsny, blady jak ściana Morcinek dukał swe żenujące przemówienie, którego miał żałować do końca życia, a którego tekst czy przynajmniej główne punkty mu zresztą podsunięto (jak utrzymywał, tłumacząc później kulisy najgłupszej rzeczy, jaką w życiu zrobił), wspomniał i o Bytomiu:
- Dlaczego Katowice, czemu nie Bytom, nie Gliwice lub Opole? - mówił śląski pisarz - Przecież Katowice obok Nowej Huty i Gdyni są najmłodszym miastem Polski. Katowice stały się w okresie międzywojennym stolicą Śląska. W Katowicach był ośrodek walki podziemnej, tu było najwięcej ofiar, tu przeżywano wszystkie zwycięstwa i tu Ślązak witał zwycięskie wojska towarzysza Stalina. Nic też dziwnego, że Śląsk, chowając w swym sercu głęboką wdzięczność dla towarzysza Stalina, to bohaterskie młode miasto pragnął przemianować na Stalinogród.
Treść nieszczęsnej mowy pobudza do refleksji. Ciekawe bowiem, czy Bytom pojawił się w jej treści jako licentia poetica pisarza, czy też nazwa miasta widniała już wśród owych podsuniętych ponoć Morcinkowi wytycznych. To drugie mogłoby wskazywać, że Bytom znajdował się wśród miast, których kandydaturę do przemianowania na Stalinogród rozważano. A jak wiemy, było ich więcej i opcja katowicka wcale nie była taka oczywista.
W takim wypadku, jeżeli wierzyć Morcinkowi, Bytom zawdzięczałby eliminację swej kandydatury do (wątpliwego z dzisiejszego punktu widzenia) zaszczytu swej wielowiekowej, bez porównania dłuższej od Katowic historii.
To oczywiście tylko domysły. Jednak Bytom łączył tez ze Stalinogrodem pewien najzupełniej już historyczny fakt - proces trójki nastoletnich uczennic z Chorzowa - Natali Piekarskiej, Barbary Galbas i Zofii Klimondowej, które w proteście przeciwko zmianie nazwy Katowic rozrzucały ulotki. Jak wspominała Piekarska - "po Chorzowie i przyległych miastach", a więc i w Bytomiu. Tam też stanęły przed sądem. Rozprawa Sądu Wojewódzkiego w Stalinogrodzie odbyła się w czerwcu 1953 r. na sesji wyjazdowej właśnie w Bytomiu, przy ulicy Piekarskiej. Dziewczęta skazano na kary pozbawienia wolności.
Jeszcze jednym stalinowskim akcentem historii Bytomia był plac Józefa Stalina (o którym czasami pisano też ulica bądź nawet aleja Józefa Stalina). To dzisiejszy plac Kościuszki.
Może Cię zainteresować: