W piątek, 14 kwietnia, nieznany mężczyzna zadzwonił do 69-letniej mieszkanki Bytomia. Przedstawił się jako funkcjonariusz policji i ostrzegł, że oszczędności kobiety są na celowniku przestępców. Podkreślił, że prowadzi we współpracy z innymi służbami tajną akcję, aby udaremnić kradzież. Bytomiance w głowie nie zapaliła się czerwona lampka, więc podążała za instrukcjami, który otrzymywała telefonicznie. Poszła do banku, skąd wypłaciła ponad 20 tys. złotych.
- Gdy kobieta opuściła mieszkanie, mąż - zaniepokojony jej długa nieobecnością - zadzwonił na numer alarmowy. Oficer dyżurny od razu zorientował się, że jest to próba oszustwa i wysłał prawdziwych funkcjonariuszy pod wskazany adres - informuje asp. Anna Oczkiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Mundurowi nie zastali kobiety w domu ani banku. Dzielnicowy z rysopisem ruszył w teren i tam po kilkunastu minutach znalazł 69-latkę, która z torbą pieniędzy siedziała na ławce i czekała na oszustów.
- Kobieta nie miała pojęcia, że została wprowadzona w błąd przez fałszywego policjanta. Na szczęście została odnaleziona na czas, co w ostatniej chwili zapobiegło przekazaniu oszczędności złodziejom - podkreśla asp. Anna Oczkiewicz.
- Pamiętajmy, że prawdziwi funkcjonariusze nigdy nie zwracają się z prośbą o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy. Takie sytuacje są dowodem na to, że mamy do czynienia z oszustami - dodaje.
Może Cię zainteresować:
Przy Siemianowickiej powstanie wielki magazyn Lidla? Jest decyzja
Może Cię zainteresować: