Jak podaje policja - "mundurowi ustalili", że młody bytomianin przechowuje na strychu zabronione substancje. Ustalenia okazały się prawdziwe. Podczas przeszukania pomieszczeń znaleźli niezły składzik. 24-latek miał ponad pół kilograma amfetaminy, podobną ilość ekstazy i prawie kilo "zioła". Został więc zatrzymany i stanął przed prokuratorem.
I tu zaskoczenie. Policjanci liczyli na areszt, a prokurator - postawił mu wprawdzie zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków - zastosował dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe.
Za popełnione przestępstwo bytomianinowi grozi mu od roku do 10 lat pozbawienia wolności.