Poprzedni sezon był rewelacyjny w wykonaniu piłkarzy Nadziei Bytom. Drużyna, która na co dzień gra w Karbiu przy ul. Worpie 18, ustanowiła rekord, wygrywając 19 meczów z rzędu. Ostatecznie rozgrywki ukończyła z zaledwie trzema porażkami, co dało efektowny awans do A-klasy.
Jak bytomianie odnajdują się w nowych realiach? Całkiem nieźle, co widać już po rundzie jesiennej. Podopieczni Mateusza Markiewicza ukończyli pierwszą część sezonu na ósmej pozycji, ale gdyby mieli choć jeden punkt więcej, to byliby na czwartym miejscu.
Nadzieja tylko trzy razy zeszła z boiska pokonana, z czego dwie porażki przydarzyły się z liderem (Czarni Sucha Góra) oraz wiceliderem (Orzeł Nakło Śląskie). Zawodnicy z Karbia potrafili pokonać trzeci Orkan Dąbrówka Wielka, a także remisowali z czwartym, piątym i szóstym zespołem.
Beniaminek zakończył tegoroczne zmagania remisem z Rodłem Górniki. Tym samym udało się podtrzymać świetną passę w postaci pięciu meczów bez porażki (cztery wygrane i jeden remis).
Nadzieja może się pochwalić jedną z najlepszych formacji ofensywnych w lidze. 37 bramek strzelonych to trzeci najlepszy wynik w lidze. W dużej mierze to zasługa duetu Janusz Barański - Mateusz Duszyński. Pierwszy strzelił 13 bramek i jest liderem klasyfikacji strzelców, a drugi dołożył osiem trafień.
Na uwagę zasługuje jeszcze jedna ciekawostka. Nadzieja ze swojego boiska stworzyła twierdzę i w tej rundzie ani razu nie przegrała przy ul. Worpie 18.
Wiosną piłkarzom z Karbia nie powinno brakować motywacji. Do lidera tracą dziesięć punktów, co może okazać się stratą niemożliwą do odrobienia, ale i tak jest szansa powalczyć o awans do ligi okręgowej. Po sezonie zespoły z miejsc 2-5 przystąpią do barażów, które wyłonią drugiego beniaminka.