Arche zamierza wyremontować EC Szombierki w trzy lata. "Nie boimy się trudnych tematów"

Nowy właściciel zamierza wyremontować Elektrociepłownię Szombierki w trzy lata i wybudować wokół nowe budynki. - Myślę, że mówimy o kwocie powyżej 150 milionów złotych (...) Nie boimy się trudnych tematów - mówi Piotr Grochowski, główny architekt Arche S.A.

EC Szombierki / Piotr Grochowski

Kiedy wszystko wskazywało na to, że Elektrociepłownia Szombierki trafi na licytację, obiekt dość niespodziewanie został sprzedany. Umowę przedwstępną dotychczasowy właściciel - Rezonator S.A. - podpisał ze spółką Arche, która ma w swoim portfolio kilka zabytków, m.in. Cukrownię Żnin, Zamek w Janowie Podlaskim, Pałac i Folwark Łochów, a także Hotel Tabaco w Łodzi.

Na nasze pytania o przyszłość Elektrociepłowni Szombierki odpowiedział Piotr Grochowski, czyli główny architekt Arche S.A.

Dowiedz się więcej:

Patryk Osadnik: Kiedy i dlaczego zainteresowali się Państwo EC Szombierki?
Piotr Grochowski: Wszystko zaczęło się w 2018 roku i było pokłosiem naszego wcześniejszego projektu, czyli Cukrowni Żnin. Wówczas kończyliśmy tamtą inwestycję i szukaliśmy nowych wyzwań, czyli ciekawych obiektów do rewitalizacji. Przyjechaliśmy do Bytomia, zobaczyliśmy budynek i zaczęliśmy się nim intensywnie interesować, począwszy od nawiązania kontaktu z właścicielami.
Od początku wiedzieliśmy, że budynek jest niesamowity, ale zainteresowało nas także samo miasto, które wymaga całościowej rewitalizacji. Nawet z perspektywy Katowic jest nieco zapomniane, a wydaje nam się, że ma ogromne znaczenie dla całej aglomeracji.

10 milionów złotych w przypadku obiektu tej klasy brzmi jak cena promocyjna.
Trzeba nieco cofnąć się w czasie i zauważyć, że budynek został przez dotychczasowego właściciela zakupiony za niecały milion złotych (814 tys. złotych - przyp. red.). Być może, gdyby stał w innym miejscu, to cena byłaby wyższa, ale należy wziąć pod uwagę jego obecny stan, a także zainteresowanie potencjalnych inwestorów, które było prawdopodobnie niewielkie. Stąd taka, a nie inna cena.

Kupili Państwo elektrociepłownię wraz z przylegającymi do niej działkami?
Tak. Umowa zawiera obiekt oraz przylegające do niego działki. To ponad 10 hektarów terenu.

Podpisali Państwo umowę przedwstępną, a formalności mają dopiąć w lipcu. Co do tego czasu będzie działo się z elektrociepłownią?
Częściowo musimy zabezpieczyć sam obiekt. Mowa o doraźnym zabezpieczeniu dziurawego dachu, a także uszkodzonej elewacji, z której sypią się cegły. Degradacja postępuje, więc należy ją zatrzymać. To także czas dla nas na załatwienie spraw formalnych. Chcemy skonsultować się z Urzędem Miasta Bytom, a także Śląskim Konserwatorem Zabytków w kwestii naszych planów.

Jakie prace planują Państwo w pierwszej kolejności?
Dach, elewacja, ale też zabezpieczenie samego budynku. Elektrociepłownia, ze względu na swój stan, jest miejscem niebezpiecznym, a wiemy, ze wciąż pojawiają się osoby, które chcą ją zwiedzać. Musimy tymczasowo zabezpieczyć najbardziej niebezpieczne miejsca przed niepowołanymi osobami. Sporą pracę będziemy musieli włożyć również w pełną inwentaryzację obiektu.

Kiedy na teren EC Szombierki wejdą ekipy remontowe?
Jesteśmy w trakcie szacowania tego, co wymaga zabezpieczenia. W najbliższym półroczu powinniśmy zacząć prace.

Oszacowali już Państwo ile milionów trzeba włożyć w EC Szombierki?
Myślę, że mówimy o kwocie powyżej 150 milionów złotych. Jesteśmy na wstępnym etapie, dopiero tworzymy budżet oraz harmonogram prac. Do końca nie byliśmy pewni, czy uda nam się porozumieć w sprawie umowy, więc teraz jest czas na oszacowanie całej realizacji. Mamy ogólny plan, a teraz rozpoczynamy jego szczegółowe opracowywanie.

Skąd zamierzają Państwo wziąć pieniądze na tak dużą inwestycję? W grę wchodzą fundusze z Unii Europejskiej?
Finansujemy nasze inwestycje głównie z własnych środków. Do tej pory nie korzystaliśmy z funduszy Unii Europejskiej, ale przy tym projekcie jesteśmy na to otwarci. Będziemy starać się wypracować wspólnie z samorządem pewne rozwiązania, ponieważ funkcje kulturalne, które chcemy nadać temu obiektowi, nie są do końca komercyjne.
Jesteśmy natomiast firmą z całkowicie polskim kapitałem, mamy bardzo duże grono klientów oraz kontrahentów, którzy nas wspierają, więc nie obawiamy się o zagrożenie finansowania tej inwestycji.

Pieniądze to jedno, a czas konieczny na remont?
Zakładamy, że sama realizacja zajmie nam trzy lata. Nie licząc oczywiście czasu koniecznego na niezbędne formalności.

Naprawdę? Słyszałem głosy, że to może zająć 10 a nawet 15 lat.
Gdybyśmy mieli tak długo realizować inwestycję, to zapewne nie znaleźlibyśmy odpowiedniego finansowania. Sprawność i czas powodują, że budżet będzie możliwy do wykonania. Myślimy, że trzy lata są jak najbardziej realnym scenariuszem. Jeszcze raz podkreślę, licząc od zakończenia procesu formalnego.

W takim razie, co ma powstać wewnątrz EC Szombierki?
Chcielibyśmy stworzyć w Elektrociepłowni Szombierki hotel, co łączy się z naszą wizją rozwoju własnej sieci hotelarskiej. Zdajemy sobie jednak sprawę, że taki obiekt musi oddziaływać w szerokim stopniu na Śląsk, Polskę, a nawet całą Europę, dlatego myślimy o stworzeniu wewnątrz centrum kulturalno-wystawienniczego.
Sporą część kompleksu mamy zamiar przeznaczyć na funkcjonowanie uczelni wyższej, razem z budynkami akademików, w których będą mogli mieszkać studenci. Traktujemy tę inwestycję jako coś bardzo wielofunkcyjnego.

Czyli planują Państwo budowę nowych budynków na terenie EC Szombierki?
Tak. Mamy już pewne plany dotyczące terenu wokół samego budynku, którego funkcjonalność jest dość ograniczona.
Możliwość wykorzystania Elektrociepłowni Szombierki ograniczają także kwestie komunikacyjne. Tak naprawdę obiekt jest odcięty ze wszystkich stron torami kolejowymi, a warto byłoby ten teren przekształcić tak, aby swobodniej łączył się z miastem.

Planując inwestycję orientowali się Państwo w planie budowy tzw. BeCeTki?
Między innymi, ale wiemy, że nie jest to do końca pewna perspektywa, ponieważ plan budowy BeCeTki pojawił się kilkanaście lat temu i nadal nie został zrealizowany. Cała aglomeracja górnośląska jest jednak dobrze skomunikowana i to daje duże możliwości, choć budowa obwodnicy to spora korzyść dla terenów przylegających do EC Szombierki.

Co to za uczelnia, która miałaby działać na terenie elektrociepłowni?
Jesteśmy w trakcie rozmów z partnerami. Będzie to raczej uczelnia prywatna, ale jesteśmy w tej kwestii na wstępnym etapie.

Społecznicy mają nadzieje, ale także obawy. Pytają m.in. o to, czy Elektrociepłownia Szombierki będzie dostępna dla wszystkich, czy tylko dla hotelowych gości i studentów?
Możemy bazować na doświadczeniu, jaki dała nam m.in. Cukrownia Żnin. To spory obiekt, bardzo duży obszar miasta. Udało nam się go otworzyć i tak staraliśmy się planować jego funkcje, aby nie ograniczać przestrzeni tylko dla gości hotelu, ale żeby można go było zwiedzać w całości. W przypadku Elektrociepłowni Szombierki mówimy o tym samym, czyli stworzeniu przestrzeni otwartej, w której będą mogły się odbywać wystawy, targi, wydarzenia związane z kulturą oraz sztuką.

Arche ma w swoim portfolio wiele udanych realizacji. Nie mają Państwo jednak obawy, że EC Szombierki to zdecydowanie większy kaliber?
Wszyscy mówili tak samo w przypadku Żnina. Było wielu sceptyków, którzy uważali, że nie uda nam się tego projektu zrealizować, ale z doświadczenia wiemy, że nie ma wyzwań, których nie da się udźwignąć. Oczywiście EC Szombierki to inna skala oraz nietypowa funkcja, którą sobie założyliśmy, ale jeśli nie natrafimy na problemy natury formalnej, to wierzymy, że sobie z tym poradzimy. Nie boimy się trudnych tematów.

Jest Pan architektem, więc na koniec muszę zapytać, co Pana zachwyca w EC Szombierki?
Jestem pełen podziwu dla obiektów przemysłowych z początku XX wieku. To najwyższy standard i poziom architektury. W końcu o Elektrociepłowni Szombierki mówi się jako o industrialnej katedrze. Ogromne hale tworzą niesamowity klimat, którego nie chcemy zepsuć. Tam po prostu czuć tę przestrzeń. Przepiękna jest wieża zegarowa, którą dzięki społecznikom udało się zachować. Wiemy, że włożyli sporo pracy, aby ją uratować.
Istotny jest fakt, że budynek ma szerokie oddziaływanie na całe miasto. Jego trzy kominy widać niemal z każdego miejsca w Bytomiu, to symbol jego industrialnej historii.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon