Prawica w Bytomiu jest bardzo podzielona. O głosy mieszkańców w kwietniowych wyborach samorządowych będą walczyć aż 4 komitety kojarzone z tą stroną sceny politycznej. Wśród nich jest KWW Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy. Należy przy tym zaznaczyć, że nazwa jest dość myląca, ponieważ Konfederacji nie udało się zawrzeć porozumienia z ugrupowaniem Bezpartyjni Samorządowcy, które znamy z ostatnich wyborów parlamentarnych, co jednak nie stanowiło przeszkody przy rejestracji komitetu o takiej nazwie. Ponadto sama Konfederacja w Bytomiu również jest podzielona, bo osoby związane w przeszłości z jej strukturami można odnaleźć na innych listach.
Kandydaci Konfederacji do Rady Miejskiej w Bytomiu to osoby zupełnie nowe w lokalnej polityce. Średnia wieku na liście wynosi zaledwie 36 lat. Tymczasem liderem komitetu został 62-letni Andrzej Misiołek, który doświadczeniem politycznym mógłby obdzielić wszystkich kolegów i koleżanki z ugrupowania. W sobotę, 9 marca oficjalnie zapowiedziano jego start w wyborach prezydenta Bytomia.
Urodzony w Namysłowie Andrzej Misiołek jest nauczycielem akademickim, posiada doktorat z chemii i habilitację z nauk humanistycznych, pracował m.in. jako rektor Górnośląskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Mysłowicach oraz dyrektor ds. organizacji i rozwoju Wyższej Szkoły Ekonomii i Administracji w Bytomiu. W latach 90. XX w. kandydował z list Unii Polityki Realnej do Sejmu, a po wejściu Polski do Unii Europejskiej startował w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Następnie przystąpił do Plafrormy Obywatelskiej, gdzie zasiadał we władzach regionalnych partii. W 2007 roku udało mu się zdobyć mandat senatora, a w 2011 i 2015 r. uzyskał reelekcję. Pod koniec 2017 r. opuścił struktury PO i dołączył do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Ten transfer nie okazał się dla niego szczęśliwy, bo w kolejnych wyborach do Senatu nie zdołał już uzyskać wymaganego poparcia.
Historia pokazuje, że parlamentarzyści słabo radzą sobie w wyborach samorządowych w Bytomiu. Prezydenckiego fotela nie udało się zdobyć ani Wojciechowi Szaramie z PiS, ani Jackowi Brzezince z PO. Przed Andrzejem Misiołkiem stoi więc niełatwe zadanie.