Nasi hokeiści byli aktywniejszą stroną spotkania. W drugiej odsłonie bytomianie poszli za ciosem - grając w przewadze Luchnikov po ładnym rozegraniu krążka między Salamonem oraz Stoklasą trafił z ostrego konta i było już 2-0.
Gdy wydawało się, że Polonia kontroluje mecz nie upilnowano dostatecznie Adamusa i zdobył on kontaktową bramkę dla Oświęcimia. Na niecałe 4 minuty przed zakończeniem drugiej tercji gospodarze wykorzystali grę w przewadzę doprowadzając do wyrównania stanu rywalizacji. Nasza przewaga została zaprzepaszczona.
Początek ostatniej odsłony meczu ponownie bardzo dobrze rozpoczął się dla bytomian. W 2 minucie spotkania Stasiewicz wykorzystał podanie Strużyka zdobywając gola na 3-2. Niestety radość nie trwała długo - w ciągu dwóch następnych minut gospodarze odpowiedzieli trafieniami Połącarza oraz Wojtarowicza. Na ponad 2 minuty przed końcem spotkania trener Ihnacak poprosił o przerwę techniczną. Po jej zakończeniu Bytom wycofał bramkarza i grał 6 graczy. Hazard się opłacił - na 18 sekund przed zakończeniem spotkania Polonia wyrównała po bramce Hody. Dzięki temu trafieniu bytomianie nie wyjechali z Oświęcimia z pustymi rękoma i doprowadzili do dogrywki. W niej lepsi okazali się niestety gospodarze. Złotego gola zdobył kapitan Unii Jaros.
Naszym zawodnikom należy dziękować za to, iż pokazali charakter, nie poddali się pomimo trudności i walczyli do końca.