Afera o byłego dyrektora MOPR w Bytomiu. Nagle nikt się do niego nie przyznaje

Przed rokiem rozwiązanie umowy z byłym dyrektorem MOPR wzbudziło duże poruszenie i wiele pytań. Wówczas w obronie szefa bytomskiej opieki społecznej stanęła grupa radnych. Teraz, gdy prokuratura postawiła mu zarzuty, ci sami radni odcinają się od niego grubą kreską.

Mopr bytom

Przypomnijmy, 6 marca 2023 r. została rozwiązana umowa z ówczesnym dyrektorem Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. W tym samym czasie prezydent Mariusz Wołosz złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa i poinformował opinię publiczną o prawdopodobnych nieprawidłowościach, do jakich mogło dojść w jednostce zajmującej się opieką społeczną w mieście. Władze Bytomia nie chciały jednak na tamtym etapie udzielać bardziej szczegółowych informacji, po które odsyłano do prokuratury.

Zakończenie współpracy z dyrektorem MOPR spotkało się z oburzeniem radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Bytomskiej Inicjatywy Społecznej (dziś Zjednoczeni dla Bytomia). Na ich wniosek 20 marca 2023 r. zwołana została nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej, w trakcie której domagali się od prezydenta przekazania dokładnych przyczyn zwolnienia, a niektórzy z nich otwarcie wyrażali poparcie dla byłego szefa ośrodka.

- Pan prezydent Wołosz zrobił najgorszy krok w swojej kadencji zwalniając człowieka uczciwego, dobrego, z dobrą opinią. Znam pana Adama ponad 16 lat, jest to najlepszy dyrektor MOPR-u, jakiego znałem - powiedział przed rokiem Piotr Patoń, radny PiS.

Były dyrektor MOPR zarządzał jednostką od maja 2019 roku, wcześniej pracował jako kierownik noclegowni. Na szefa ośrodka zarekomendował go ówczesny wiceprezydent Waldemar Gawron, który z kolei był reprezentantem PiS w zarządzie miasta, kiedy obowiązywało porozumienie dwóch największych sił w bytomskiej radzie. Związki z lokalnymi strukturami partii mogą tłumaczyć, dlaczego radni tak zdecydowanie stanęli w obronie dyrektora. W tej kadencji nierzadko dokonywano zmian na tym szczeblu w różnych jednostkach podległych miastu, ale tylko w tym przypadku politycy zareagowali tak nerwowo.

Prokuratura postawiła zarzuty byłemu dyrektorowi MOPR

Jak podaje "Życie Bytomskie" Prokuratura Rejonowa w Chorzowie postawiła byłemu dyrektorowi MOPR zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej oraz żądania od pracowników przekazywania mu części swoich wynagrodzeń za pracę przy realizowanych przez nich projektach. Bogusława Szczepanek-Siejka, szefowa chorzowskiej prokuratury poinformowała tygodnik, iż podejrzany przyznał się do zarzucanego czynu i złożył wyjaśnienia. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej wiceprezydent Adam Fras w końcu wyjawił okoliczności zwolnienia dyrektora.

- Pan prezydent podjął takie informacje od pracowników MOPR-u o przekazywaniu korzyści majątkowych, o przekazywaniu środków finansowych dla byłego dyrektora w zamian za określone dodatki, czy dodatkowe działania. Te informacje były na tyle bulwersujące, iż pan prezydent zawiadomił prokuraturę o tych działaniach. Niezwłocznie też została rozwiązana umowa o pracę - zrelacjonował radnym Adam Fras, zastępca prezydenta Bytomia. - Również otrzymaliśmy informację, że były dyrektor MOPR przyznał się do tych działań. Myślę, że to wiele mówi o tych działaniach. Te działania miały trwać ponad rok. Trudno to spuentować w jakiś sposób zasadny. Mam nadzieję, że to jakoś wpłynie na sposób myślenia osób, które zarządzają środkami publicznymi - dodał.

Oskarżony opublikował na swoim profilu na Facebooku krótkie oświadczenie w tej sprawie:

"Żeby uciąć kolejne spekulacje oświadczam, że postawione mi zarzuty prokuratorskie nie dotyczą pracy w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie. Przez prawie rok przesłuchiwano pracowników, którzy nie potwierdzili nieprawidłowości i za to im bardzo dziękuję. Sprawa dotyczy projektu unijnego, którego byłem nieformalnym ekspertem taki miałem statut. Nie mogłem pobierać oficjalnego wynagrodzenia z różnych powodów. Poprosiłem dwóch pracowników o pomoc. Dzieliliśmy się wynagrodzeniem. Źle się stało bo jest to działanie naganne, nie podlega to żadnej dyskusji. Donieśli na mnie do Prezydenta, który zawiadomił prokuraturę. Kwota to około 6 tysięcy. Nie ma innych spraw. Przyznałem się do winy, rok i miesiąc bezwzględnego pozbawienia wolności.Nie potrafię uciekać od odpowiedzialności. Wiem, że są prawnicy ale niekiedy tak jest, że jak idziesz do fachowca to wiesz więcej niż On. Reasumując sprawa nie dotyczy mojej pracy w MOPR."

Decyzja prokuratury o postawieniu zarzutów zmieniła stosunek radnych PiS i BIS do byłego dyrektora MOPR. Podczas poniedziałkowej sesji temat artykułu "Życia Bytomskiego" został poruszony przez Grzegorza Nowaka, radnego Koalicji Obywatelskiej. Radni z obozu dawnego prezydenta Damiana Bartyli nawet nie zabrali głosu w tej sprawie, natomiast radny Maciej Bartków z PiS odczytał oświadczenie Waldemara Gawrona, w którym były wiceprezydent co prawda przyznał, że to on awansował kierownika noclegowni na dyrektora MOPR, ale winę za niezgodną z prawem działalność podejrzanego zrzucił na prezydenta Mariusza Wołosza i Radę Miejską.

- Wspomniane, a nie określone w żaden sposób w artykule „Życia Bytomskiego” zarzuty obejmują okres od marca do listopada 2022 roku. Przypominam, iż marzec tamtego roku był czasem napięcia miedzy mną a Prezydentem Wołoszem, związanego z nieprawidłowościami które zostały ujawnione na Miejskim Wysypisku Odpadów, które opisałem w raporcie dostarczonym Prezydentowi w Grudniu 2021 roku. Na raport ten, wg. mojej oceny, nie było wówczas należytej reakcji Prezydenta. Dlatego też w dniu 4 Kwietnia 2022 roku złożyłem dymisję z zajmowanego stanowiska. Przypominam, że Dyrektor pozostał na swoim stanowisku i podjął pełną współpracę z przedstawicielami rządzącej Bytomiem Koalicji Obywatelskiej, wykraczającą nawet poza zależności służbowe, co szczególnie widoczne było w dyskusjach na jednym z portali społecznościowych - napisał Waldemar Gawron w swoim oświadczeniu.

Przed wyborami samorządowymi były dyrektor MOPR raczej nie będzie mógł się cieszyć sympatią polityków. Nawet pomimo tego, iż jego profil "na jednym z portali społecznościowych" przejawia szczególne sympatie do jednej opcji politycznej... ale nie do tej rządzącej miastem.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon