Ewa Syposz, bytomianka od pokoleń, od 17 lat prowadzi niewielką pracownię krawiecką Dayme w suterenie kamienicy przy ul. Estreichera 2 w centrum Bytomia. W środku słychać stukot maszyn krawieckich, wokół porozstawiane manekiny, na stołach wykroje i próbki tkanin. Właścicielka Dayme z wykształcenia jest krawcową, teraz ma już nawet papiery mistrzowskie. Wcześniej pracowała w dużym zakładzie krawieckim. - Jednak muszę przyznać, że sztuki krawieckiej nauczyłam się dobrze dopiero, gdy zaczęłam prowadzić własną pracownię - mówi pani Ewa.
Krawcowa z zamiłowania
Ewa Syposz przyznaje, że jako nastolatka chciała zostać fryzjerką, ale ciężko było znaleźć praktyki w tym zawodzie. - A ponieważ moja babcia szyła, moja mama też, właściwie wtedy wszyscy szyli w domach. Ja, mając 14 czy 15 lat, darłam prześcieradła, żeby sobie bluzkę na dyskotekę uszyć i zafarbować. Więc stwierdziłam, że skoro mam smykałkę do krawiectwa, pójdę do szkoły, która tego uczy - opowiada.
Przez lata prowadzenia własnego zakładu krawieckiego, zajmowała się głównie modą damską i przeróbkami, choć skrycie marzyła o szyciu też dla panów. Ale wydawało się jej to skomplikowane, nie dla niej - skromnej krawcowej. Córka Aneta, która przez jakiś czas też pracowała z nią, namówiła ją, by zrobić oryginalny prezent dla męża, a zięcia pani Ewy, Dawida Krzemienia, na co dzień piłkarza, a nawet kapitana drużyny Polonii Bytom.
Pierwszy garnitur to była niespodzianka dla zięcia
- Niespodzianka dla Dawida pięknie nam się udała. Pracowałam nad nim z krawcową Halinką, moją prawą ręką. Garnitur z materiału w kratkę leżał jak ulał, bo i też model ma świetną figurę - śmieje się Ewa Syposz. Dawid zakochał się w tym garniturze, szalenie mu się spodobał. - On się spodobał też wielu moim kolegom z drużyny, bo byłem w nim na wigilii klubowej. Dopytywali, skąd mam takie szałowe ubranie, robili mi zdjęcia z ukrycia - wspomina Dawid Krzemień. Był świetnie dopasowany, podkreślał sylwetkę. - Ja lubię, jak moje ubrania wywołują efekt "łał". Sama do nich podchodzę emocjonalnie, nieraz mi łza popłynie z oczu, gdy widzę, jak świetnie ktoś się prezentuje w moim garniturze - nie kryje Ewa Syposz.
Niesamowita radość z szycia dla panów
Ten pierwszy wyrób męskiego krawiectwa ośmielił ją. - Mam niesamowitą radość z szycia dla panów. Spełniam się w tym - przyznaje krawcowa. Szyje na wymiar, klientów ma zwykle z polecenia, bo jej ubrania wyróżniają się w tłumie takich samych kreacji z sieciówek. Szyje na specjalne okazje, wesela czy inne uroczystości. Po pierwszych doświadczeniach z zięciem, uszyła też marynarki dla całej Polonii Bytom, na 100-lecie drużyny. Opinia 25 zawodników była bardzo pozytywna. Dziś skupia się praktycznie tylko na modzie męskiej.
Teraz Dawid Krzemień jest głównym modelem kolekcji męskiej Dayme. Fotografuje się w nowych wzorach ubrań, występuje jako model w katalogu prezentującym męskie krawiectwo Dayme. - Dopracowujemy ubrania na Dawidzie, on często mówi, jak coś jest dla niego niewygodne, wtedy poprawiamy, by ubranie jak najlepiej się nosiło - opowiada Ewa Syposz.
Koszt garnituru zależą od ceny tkaniny i stopnia skomplikowania. Zaczyna się od 1000-1200 zł. Tkanina może kosztować 30, ale też 200 zł za metr.