Bytom był miejscem zmagań najlepszych tenisistów i tenisistek w naszym kraju. Na kortach Górnika zorganizowano 95. Narodowe Mistrzostwa Polski. Wprawdzie zabrakło Huberta Hurkacza i Igi Świątek, którzy są już światowymi gwiazdami, ale i tak nikt nie mógł narzekać na obsadę bytomskiego turnieju.
W singlowej rywalizacji kobiet mieliśmy kilka reprezentantek Górnika Bytom. Największe nadzieje były pokładane w Magdalenie Fręch, która broniła tytułu sprzed roku. Wysokie aspiracje potwierdziła już w pierwszej rundzie, bo gładko pokonała klubową koleżankę Olivię Bergler 6:1, 6:0.
Duży sukces osiągnęła Magdalena Hędrzak, która wygrała ze słynną Martą Domachowską 6:2, 4:6, 6:3. Do II rundy awansowały także Marcelina Podlińska i Rozalia Gruszczyńska. To nie udało się z kolei Karolinie Bartusek.
W drugiej serii spotkań z turnieju odpadła Hędrzak i Podlińska. Tą drugą wyeliminowała Fręch, która ponownie nie straciła seta (6:1, 6:2). W ćwierćfinale zameldowała się również Gruszczyńska, której przeciwniczką była Paula Kania-Choduń (3:6, 6:1, 6:4). Zwycięska passa jednak została przerwana przez Martynę Kubkę, która po dwusetowym boju awansowała do półfinału.
Wciąż jednak świetnie dysponowana była Fręch. 23-latka wygrała z Joanną Zawadzką 6:3, 6:1, a z Anną Hertel 6:1, 6:2. Tym samym do finału dotarła bez straty seta i choć w meczu o złoto jej rywalką była rozstawiona z numerem jeden Katarzyna Kawa, to i tę przeciwniczkę ograła 6:3, 6:4.
Dzięki temu zwycięstwu zawodniczka Górnika Bytom nie tylko po raz drugi z rzędu została mistrzynią Polski, ale także korty opuściła nowym samochodem. Na zwyciężczynię czekał bowiem luksusowy Mercedes klasy A.
- Tytuł smakuje wyśmienicie, mimo że jest to kolejny raz, to cieszę się, jakby to był mój pierwszy. Nie można porównywać tego finału z ubiegłorocznym, bo jesteśmy innymi zawodniczkami. Minął rok i dużo się zmieniło. Mecz był bardzo wyrównany i wszystko mogło się potoczyć w drugą stronę. Tym bardziej cieszę się, że domknęłam to w swoją stronę. Kasia grała rewelacyjnie przez pierwsze trzy gemy w drugim secie. Trafiała takie piłki, że sama byłam w szoku - mówiła Fręch po zwycięstwie.
W turnieju mężczyzn bytomski klub tenisowy już nie miał powodu do świętowania. W drabince finałowej znalazło się trzech reprezentantów Górnika. Po jednym meczu z walki o tytuł wypadł Martyn Pawelski. Lepiej spisali się Maciej Ziomber i Wojciech Marek, ale obaj ostatecznie zakończyli zmagania w II rundzie.
W finale zagrali najwyżej rozstawieni tenisiści, czyli Kamil Majchrzak i Kacper Żuk. Ostatecznie wygrał pierwszy z nich 7:6 (4), 6:1 i on także w nagrodę otrzymał samochód. W deblu kobiet najlepsze były Weronika Falkowska i Katarzyna Kawa, a u panów zwyciężył duet Szymon Walków - Jan Zieliński.
95. Narodowe Mistrzostwa Polski można uznać za w pełni udane i oby za rok znowu zostały zorganizowane w Bytomiu. Kibice mogli oglądać w akcji krajowe gwiazdy i rokujące talenty, a w dodatku wiele spotkań było na wysokim poziomie. Warto także wspomnieć o świetnej atrakcji dla dzieci i młodzieży. W trakcie turnieju do Bytomia przyjechali Jerzy Janowicz i Agnieszka Radwańska. Wielkie gwiazdy promowały tenis wśród najmłodszych.
fot. Archiwum UM Bytom/Hubert Klimek