W pierwszej grupie śląskiej IV ligi kwestia mistrza jest już w zasadzie przesądzona. Wiosną rewelacyjnie gra rezerwa Rakowa Częstochowa, która za chwilę będzie mogła się szykować do barażu o awans. Większe emocje są na dole tabeli, gdzie trwa zażarta walka o utrzymanie.
Do ligi okręgowej spadną co najmniej trzy zespoły, a to sprawia, że pół ligi nie może spać spokojnie. Także Szombierki Bytom w pewnym momencie były poważnie zagrożone spadkiem. Na szczęście lada moment fani "Zielonych" będą mogli odetchnąć z ulgą.
Podopieczni Marcina Molka po przeciętnym początku rundy wiosennej w końcu się obudzili. Punktem przełomowym była porażka z przedostatnią w tabeli Dramą Zbrosławice. Od tamtej pory były mistrz Polski nie przegrał czterech spotkań z rzędu.
Trzy z nich to były zwycięstwa Szombierek. Bytomianie ograli Szczakowiankę Jaworzno 3:1, AKS Mikołów 2:1 i w minioną środę Unię Dąbrowa Górnicza 3:0. Po drodze był jeszcze remis 2:2 z Unią Kosztowy.
Klub z Modrzewskiego dzięki tej serii awansował na ósme miejsce w tabeli. Spokojnie jeszcze spać nie można, bo w III lidze coraz bliżej spadku jest ROW 1964 Rybnik, a to może sprawić, że z IV ligi spadną łącznie cztery zespoły. Dlatego w tej chwili "Zieloni" mają sześć punktów przewagi nad strefą spadkową.
Do zakończenia sezonu pozostały cztery kolejki. Pierwsze dwa mecze będą trudne, bo najpierw Szombierki zagrają na wyjeździe z liderem Rakowem II Częstochowa, a potem z wyżej notowaną Wartą Zawiercie. Dopiero na koniec przyjdą pojedynki z zespołami z dołu tabeli, czyli z Sarmacją Będzin oraz MKS-em Myszków.
fot. Archiwum UM Bytom/Hubert Klimek