Ostatnie tygodnie są niesamowite w wykonaniu Beaty Pacut. Bytomska judoczka najpierw podczas Grand Slam w Taszkiencie otarła się o medal. Odbiła sobie w Turcji, gdzie zajęła drugie miejsce w zawodach tej samej rangi. To jednak była tylko rozgrzewka przed ważniejszą imprezą.
W miniony weekend zawodniczka Czarnych Bytom przebywała w Portugalii. W Lizbonie odbyły się mistrzostwa Europy w judo. 25-latka rozpoczęła od rywalizacji w 1/8 finału. Izraelkę Inbar Lanir pokonała w 68 sekund przez ippon.
Trochę dłużej trwał pojedynek z Fanny Estelle Positive. Francuzka przegrała po 105 sekundach, a w półfinale Pacut rozprawiła się z jej rodaczką Audrey Tcheumeo.
Bytomianka w finale spotkała się z Guusje Steenhuis i było mnóstwo emocji. Po czterech minutach na karcie punktów było 0:0. Holenderka jednak miała na koncie dwie kary, co się zemściło w walce o złoty punkt. Trzecia żółta kartka sprawiła, że Beata Pacut została mistrzynią Europy.
- Medal z ME Seniorów to jedno z moich marzen i właśnie się spełniło! To nie koniec, bo mam ich jeszcze pare. Marzenia się spełniają tylko mocno w nie wierz... i ciężko pracuj!!! - komentuje złota medalistka na Facebooku.
Beata Pacut dokonała czegoś wielkiego. Na złoty medal Polki w mistrzostwach Europy w judo czekaliśmy od 2002 roku. Teraz pozostaje tylko czekać na letnie igrzyska olimpijskie, które za kilka miesięcy odbędą się w Tokio. Zawodniczka Czarnych Bytom znowu może zapisać się w historii.
fot. eju.net
