Komornik zabrał się za teren Elektrociepłowni Szombierki
Jak poinformował Mariusz Wołosz na swojej stronie na Facebooku, biegły na zlecenie komornika dokonuje wyceny wartości nieruchomości położonych w sąsiedztwie EC Szombierki. Czynności zostały podjęte po tym, jak 24 lutego ubiegłego roku Gmina Bytom złożyła wniosek o wszczęcie egzekucji, gdyż miasto jest jednym z wierzycieli spółki Rezonator, do której należy zabytek.
- Na razie nie rozpoczęło się jeszcze szacowanie wartości samego budynku wpisanego do rejestru zabytków - napisał na FB Mariusz Wołosz.
Aktualnie prowadzone postępowanie komornicze dotyczy nieruchomości opisanych w pięciu księgach wieczystych. To już druga wycena przygotowywana przez biegłego. Póki co czynności obejmują tereny przyległe do głównego kompleksu. Dane dotyczące przeprowadzenia opisów i szacowania wartości są publicznie dostępne zarówno w Sądzie Rejonowym w Bytomiu, jak i Urzędzie Miejskim w Bytomiu. Oszacowanie i opis są tworzone przez biegłego na zlecenie komornika - wierzyciele, w tym miasto, nie biorą udziału w tych czynnościach.
Po sporządzeniu wycen najpewniej dojdzie do licytacji majątku będącego przedmiotem postępowania. Miasto Bytom na razie nie udziela informacji, czy weźmie w nich udział. Urzędnicy tłumaczą, że nie chcą dopuścić do spekulacji.
Prokuratura zajmuje się niszczeniem EC Szombierki
Pod koniec marca informowaliśmy o wszczęciu przez Prokuraturę Rejonową w Bytomiu postępowania w sprawie doprowadzenia do uszkodzenia zabytku. Śledczy przystąpili do działania po złożeniu zawiadomienia przez prezydenta Mariusza Wołosza. Włodarz naszego miasta stracił cierpliwość po wielu próbach udzielenia pomocy spółce, do której należy Elektrociepłownia Szombierki. Firma mogła liczyć na specjalne ulgi podatkowe oraz dotacje na wykonanie niezbędnych prac zabezpieczających obiekt, ale mimo to z roku na rok stan kompleksu coraz bardziej się pogarszał. Ponadto jego właściciel nie stosował się do zaleceń pokontrolnych wydanych przez Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Miasto mogło być już właścicielem elektrociepłowni
Warto przypomnieć, że miasto Bytom już dawno mogło być właścicielem EC Szombierki. Koncern Fortum, do którego należał zabytek, oferował gminie przekazanie go za symboliczną kwotę, lecz ówczesny prezydent nie skorzystał z tej propozycji. Damian Bartyla wykorzystał ją natomiast do wykonania budżetowej "sztuczki". W imieniu gminy zawarł z Fortum umowę wstępną na zakup kompleksu, a w międzyczasie wpisano do budżetu miasta dochód z jego odsprzedaży za kwotę... 30 milionów złotych. Oczywiście do sfinalizowania wspomnianej umowy nigdy nie doszło, a w rzeczywistości nie istniał żaden inwestor, który chciał odkupić od miasta elektrociepłownię za taką sumę, ale ten manewr pozwolił byłemu prezydentowi uzyskać czas na znalezienie pomysłu na załatanie dziury budżetowej. Gdyby jednak Damian Bartyla skorzystał z oferty koncernu Fortum, to dziś miasto nie musiałoby się borykać z nierzetelnym właścicielem, który doprowadza jeden z najcenniejszych zabytków Bytomia do ruiny.