Był Puchar Federacji, potem Fed Cup, a teraz jest Bille Jean King Cup. Taką nazwę mają obecnie rozgrywki kobiecych reprezentacji w tenisie ziemnym. Tak się składa, że mecz z udziałem polskich tenisistek zostanie rozegrany w Bytomiu, a dokładniej w hali "Na Skarpie".
- Cieszymy się, że tak ważne wydarzenie, które odbywa się z okazji 100-lecia Polskiego Związku Tenisowego, jest organizowane w Bytomiu. Tutaj dzieją się wielkie rzeczy. W poprzednim roku odbyły się 94. Narodowe Mistrzostwa Polski, w tym roku zorganizowane zostaną 95., na dodatek z rekordową pulą nagród, ponad 700 tysięcy złotych. Wisienką na torcie i tym, co elektryzuje całą tenisową Polskę, jest niezwykle ważny mecz reprezentacji Polski z Brazylią. Nie byłoby tego wydarzenia bez pomocy Górnika Bytom z zarządem klubu, który jest mocno zaangażowany w to wydarzenie - mówił na konferencji prasowej Mirosław Skrzypczyński, prezes PZT.
Rywalkami Polek będą Brazylijki, a mecze będą się odbywać w dniach 16-17 kwietnia. W planach są cztery spotkania singlowe i jedno deblowe. Polski Związek Tenisowy już ujawnił zawodniczki, które będą reprezentować nasz kraj.
Na liście powołanych nie ma Igi Świątek, która początkowo miała przyjechać do Bytomia. Ostatecznie sama się wycofała z powodu napiętego terminarza własnych turniejów. Wielkie wyróżnienie spotkało jednak Magdalenę Fręch, która na co dzień jest zawodniczką Górnika Bytom.
23-latka przed Bille Jean King Cup wystartowała w amerykańskim turnieju Volvo Car Open w Charleston. Fręch zaczęła dobrze, bo w kwalifikacjach pokonała Katrinę Scott oraz Katherine Sebov, dzięki czemu dostała się do turnieju głównego. W pierwszej rundzie zwyciężyła z Grace Min, ale w drugiej przegrała z gwiazdą tenisa Garbine Muguruzą 1:6, 3:6.
Kogo jeszcze zobaczymy w akcji w meczu z Brazylią? To Magda Linette, Katarzyna Kawa, Urszula Radwańska, Weronika Falkowska oraz Paula Kania-Choduń. Stawka będzie wysoka, bo zwyciężczynie w przyszłym roku wezmą udział w kwalifikacjach do turnieju finałowego.