III liga. Nerwy do samego końca. Polonia Bytom wreszcie zwycięska

Rezerwa Miedzi Legnica sprawiła wiele problemów Polonii Bytom. Na to jednak duży wpływ miały kontuzje, które dopadły niektórych graczy w trakcie przygotowań do spotkania. Dlatego wszystkich cieszy przede wszystkim zwycięstwo.

Byt D4 N3254

Polonia Bytom po porażce z Gwarkiem Tarnowskie Góry chciała jak najszybciej się odkuć na kolejnym rywalu. W trakcie tygodnia jednak zaczęły piętrzyć się problemy. Co chwilę wypadał jakiś zawodnik z powodu kontuzji. W efekcie w sobotę zobaczyliśmy mocno przemeblowaną wyjściową jedenastkę.

Trener Kamil Rakoczy stracił trzech podstawowych zawodników. W sobotę nie mogli zagrać Norbert Radkiewicz, Jacek Wuwer i Kajetan Frankowski. Początek spotkania z rezerwą Miedzi Legnica jednak wskazywał na to, że absencje nie będą poważnym problemem.

Już w trzeciej minucie Damian Celuch znalazł się sam przed bramkarzem, ale zmarnował dogodną okazję. Później w polu karnym z piłką znalazł się Filip Żagiel, ale pogubił się i oddał zbyt lekki strzał. Znowu zatem dał o sobie znać problem z Tarnowskich Góry, czyli skuteczność.

Na szczęście tym razem sprawy w swoje ręce wziął kapitan. Dawid Krzemień wbiegł w pole karne, mocno uderzył w kierunku bramki, a to wystarczyło, bo piłka po rękach bramkarza wpadła do siatki. Polonia prowadziła do przerwy 1:0.

Pierwsza akcja drugiej połowy mogła jednak przynieść zmianę wyniku. Zawodnik Miedzi z wielką łatwością dostał się w pole karne, ale przestrzelił w świetnej sytuacji. To była w zasadzie jedyna klarowna okazja w tej części spotkania.

- Inauguracja nam nie wyszła i każdy był zawiedziony. Trzeba było chłopaków pozbierać, a do tego doszły jeszcze kontuzje. Wszystko był na "nie", więc chcieliśmy skończyć happy endem i tak się na szczęście stało. My sobie bardzo cenimy te trzy punkty - mówił po meczu trener Rakoczy.

https://www.youtube.com/watch?v=esIefcjS1w8

Niewiele brakowało, a wymęczone zwycięstwo pozwoliłoby zmniejszyć stratę do pierwszego Ruchu Chorzów. "Niebiescy" jeszcze w doliczonym czasie gry przegrywali z Wartą Gorzów Wielkopolski 0:1. W ostatnich minutach jednak zdołali strzelić dwie bramki. W tabeli zatem nic się nie zmieniło. Polonia jest wiceliderem ze stratą ośmiu punktów do pierwszego miejsca. Za tydzień zagra na wyjeździe z czwartym Pniówkiem Pawłowice.

fot. Archiwum UM Bytom/Hubert Klimek

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon