Budynki tego typu właściwie istnieją tylko na terenach znajdujących się niegdyś w granicach Niemiec. Obiekty nastawcze zawieszone bezpośrednio nad torami przez wiele lat były charakterystycznym elementem krajobrazu górnośląskich kolei, ale w ostatnich dekadach znikają jedna po drugiej i dziś na terenie Polski pozostało już ich zaledwie kilka.
Nastawnia Bt znajdująca się na stacji Bytom jest unikatem nawet wśród tych nastawni bramowych, które przetrwały do dzisiejszych czasów. Wyróżnia ją przede wszystkim architektura utrzymana w stylistyce Streamline, charakteryzującej się obłymi, aerodynamicznymi kształtami i stalową konstrukcją. Projektanci tworzący w tym duchu inspirowali się osiągnięciami ówczesnego przemysłu stoczniowego, lotniczego i kolejowego, stąd pierwotna forma bytomskiej nastawni może niektórym kojarzyć się z dawnymi okrętami, czy też pociągami.
Pozostałe nastawnie bramowe istniejące w Polsce, w tym najbardziej znana nastawnia w Gdańsku Wrzeszczu, mają bardziej klasyczną architekturę. Najczęściej są zbudowane z cegły i posiadają dwuspadowe dachy kryte dachówką. Na tym tle bytomski obiekt - nawet po wieloletnich zaniedbaniach - wygląda bardzo nowocześnie. Potwierdza to przedwojenne ambicje Bytomia, który jako największe miasto przygraniczne miał być wizytówką Niemiec.
Warto dodać, że nastawnia Bt powstała na rok przed uruchomieniem słynnego pociągu łączącego Bytom z Berlinem. W 1936 r. na trasę wyjechał tzw. "Latający Ślązak", będący wówczas najszybszym składem spalinowym na świecie. Podróż do stolicy Niemiec trwała jedynie 4 godziny i 25 minut. To dowodzi, że w tamtym okresie kolej w Bytomiu stała na najwyższym poziomie. Nasze miasto mogło się poszczycić najnowocześniejszą infrastrukturą w kraju, lecz niestety kolejne obiekty wzniesione w tym okresie stopniowo znikają z naszego krajobrazu.
Wkrótce może przestać istnieć również nastawnia Bt. Zgodnie z dokumentacją przetargową na modernizację linii nr 131 biegnącą przez bytomską stację obiekt ma zostać rozebrany. Sterowanie ruchem ma przejąć Lokalne Centrum Sterowania, które ma powstać w ramach planowanej inwestycji. Zabytkowy budynek nie będzie już więc potrzebny, natomiast miłośnicy kolei uważają, że mimo to powinien zostać zachowany ze względu na swoje walory historyczne i architektoniczne.
Za namową pasjonatów stowarzyszenie Miasto dla Mieszkańców wystąpiło z wnioskiem do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wpisanie nastawni Bt do rejestru zabytków. Pozwoli to na objęcie jej ochroną prawną, dzięki czemu widmo rozbiórki zostanie zażegnane. Z pismem do konserwatora wystąpiło również stowarzyszenie Pro Fortalicium, które ponadto domaga się zachowania innych zabudowań stacyjnych, jak np. rampy towarowej i podziemnych tuneli.
Czy istnieje szansa na ratunek dla nastawni Bt? W 2015 r. w obliczu planów wyburzenia nastawni bramowej w Gdańsku Wrzeszczu konserwator zabytków podjął decyzję o wpisie do rejestru. W ubiegłym roku PKP postanowiło ją odnowić i zawarto umowę na opracowanie dokumentacji projektowej. Prace remontowe mają ruszyć w tym roku. Miejmy nadzieję, że podobne losy spotkają bytomską nastawnię, dzięki czemu duch "Latającego Ślązaka" wciąż będzie obecny w Bytomiu.