Śnieżny armagedon na drogach. Cała metropolia stoi w korkach

Nocne i poranne opady śniegu sparaliżowały śląskie i zagłębiowskie drogi. Odśnieżanie nie przynosi oczekiwanego rezultatu, bo jezdnie szybko są zasypywane świeżym puchem. W efekcie kierowcy stoją w długich korkach.

Byt sniezyca na lagiewnickiej

Nocą z niedzieli na poniedziałek zima zaatakowała na całego. Według meteorologów przyrost pokrywy śnieżnej powinien wynieść od 15 do 20 cm w ciągu doby. Intensywnym opadom towarzyszy silny wiatr powodujący zawieje i zamiecie śnieżne, a ponadto miejscami może spaść marznący deszcz.

W Bytomiu z sytuacją na drogach walczy ponad 20 pojazdów, w tym pługopiaskarki i pługosolarki oraz traktory odśnieżające chodniki. Dopóki jednak opady nie ustaną, to efekt ich działań nie będzie zadowalający, bo na jezdniach w krótkim czasie pojawia się świeża warstwa śniegu. Umowa na odśnieżanie miasta określa, że główne szlaki komunikacyjne powinny być "czarne" maksymalnie do trzech godzin od ustania opadów.

Kierowcy informują o korkach na praktycznie wszystkich drogach wyjazdowych z Bytomia. Zatory tworzą (lub tworzyły się) m.in. na ul. Chorzowskiej, Łagiewnickiej, Konstytucji, a także alei Nowaka-Jeziorańskiego i Jana Pawła II. Samochody stoją w nich po kilkadziesiąt minut, a nawet ponad godzinę.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon