Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 21 grudnia od poniedziałku 28 grudnia do 17 stycznia wszystkie obiekty sportowe są zamknięte dla zwykłych obywateli. Mogą z nich korzystać wyłącznie zawodowi sportowcy. To oznacza, że przeciętny bytomianin nie ma wstępu ani na lodowisko, ani na pobliski Torkacik, ani na popularne Orliki...
Ślizgawka w parku została otwarta w Mikołajki. Działała więc zaledwie 3 tygodnie, choć tak naprawdę nawet krócej, bo w niektóre dni ciepła pogoda nie pozwalała na korzystanie z tafli. Czy po 17 stycznia miłośnicy jazdy na łyżwach będą mogli na nią powrócić? Nie jest to wcale pewne, na co wskazują słowa niektórych polityków.
- Jeżeli miałbym dokonywać hierarchii elementów, które będą otwierane, to siłownie i restauracje są raczej na końcu tej listy - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski w Radiu ZET. - W pierwszej kolejności będziemy przywracali handel, naukę, szczególnie w klasach najmłodszych. Takie miejsca, jak restauracje czy siłownie na pewno w dalszej kolejności - stwierdził.
Jeśli otwarcie siłowni nie jest priorytetem rządu, to można domniemać, że z ponownym udostępnieniem innych obiektów sportowych również rządzący nie będą się śpieszyć.
🎥 @a_niedzielski: Najpierw będziemy przywracali handel i szkoły, na końcu siłownie i restauracje…@RadioZET_NEWS #GośćRadiaZET 👇https://t.co/0L1uDq2Qcq pic.twitter.com/flO3BPrOlV
— Gość Radia ZET (@Gosc_RadiaZET) December 29, 2020
Jest wyjątek
Jak podaje Urząd Miejski, wyjątkiem jest górka saneczkowa w ośrodku Sport Dolina w Suchej Górze, z której wciąż można korzystać od 10:00 do 20:00 po wcześniejszym wykupieniu biletu za 25 złotych za cały dzień zabawy. Najwidoczniej innego zdania jest bytomska Policja, która na swoich stronach poinformowała o kontroli stoku i powiadomieniu Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej o podejrzewanych nieprawidłowościach. Wątpliwości funkcjonariuszy wzbudziła właśnie górka saneczkowa.