Nielegalne podłączenie
Mundurowi z "czwórki" wspólnie z pracownikami firmy dostarczającej energię elektryczną sprawdzili stan instalacji elektrycznych i ujawnili kradzież prądu. „Lewe” podłączenie zlikwidowano w mieszkaniu przy ul. Huty Julia. 52-latkowi grozi teraz kara do 5 lat więzienia.
Kontrolerzy z firmy energetycznej wspólnie z policjantami z komisariatu w Szombierkach przeprowadzili działania mające na celu ujawnienie kradzieży prądu. Kontroli dokonano między innymi w budynkach przy ul. Huty Julia. Sprawdzając stan instalacji policjanci ujawnili przypadek podłączenia prądu „na lewo”. W miejscu, w którym powinien znajdować się licznik energii, była tzw „skrętka”. Nielegalne przyłącze zostało zlikwidowane i zabezpieczone przez prowadzących kontrole instalatorów. Za kradzież energii elektrycznej 52-latkowi grozi do 5 lat więzienia.
Nielegalne przyłącza stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa osób mieszkających w danym budynku. W wielu przypadkach kradzież prądu wiąże się z uszkodzeniem instalacji elektrycznej. To z kolei jest częstą przyczyną pożarów bądź porażenia prądem nie tylko osób nielegalnie pobierających energię elektryczną, lecz również osób mieszkających w sąsiedztwie. Pamiętajmy o tym.
Kolizja samochodów na Zabrzańskiej
Ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie miał 57-latek, który wczoraj spowodował kolizję drogową na ulicy Zabrzańskiej. Nietrzeźwy kierowca skody najechał na stojące BMW. Mężczyzna stracił prawo jazdy, a teraz odpowie przed prokuratorem. Grozi mu kara 2 lat więzienia.
We wtorek wieczorem na ulicy Zabrzańskiej doszło do kolizji drogowej. Jak ustalili policjanci z drogówki, kierujący skodą podczas omijania najechał na stojący samochód BMW. Okazało się, że jadący skodą 57-latek był pijany i dodatkowo odjechał z miejsca kolizji. Policjanci zatrzymali mężczyznę na ulicy Konstytucji. Tam przeprowadzone badanie trzeźwości pokazało ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Amator jazdy na podwójnym gazie stracił prawo jazdy, a jego pojazd odholowano na parking. Teraz mężczyzna odpowie przed prokuratorem. Grozi mu nawet 2 lata więzienia.
Drogówka dba o pieszych
W okresie jesienno-zimowym wcześnie zapadający zmrok, opady deszczu i śniegu powodują, że jest to niebezpieczny czas dla pieszych. Dbając o ich bezpieczeństwo, policjanci z drogówki rozdawali bytomianom odblaski.
W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców bytomscy policjanci rozdawali odblaski pieszym. W okresie jesienno-zimowym szybko zmieniają się warunki atmosferyczne, dzień staje się coraz krótszy, co wpływa na złą widoczność na drodze. W warunkach niedostatecznej widoczności kierujący później niż zwykle zauważa pieszego, szczególnie ubranego w ciemną odzież. Mundurowi zachęcają pieszych, aby nosili elementy odblaskowe także w terenie zabudowanym. Taki mały element naprawdę sprawia, że pieszy staje się bardziej widoczny dla kierującego.
Zgodnie z przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym piesi, którzy poruszają się po drodze po zmierzchu poza obszarem zabudowanym, są obowiązani używać elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu.
Policjant pomógł poszkodowanemu w wypadku
Aspirant sztabowy Wojciech Siekaniec – policjant z bytomskiej komendy pomógł kierowcy, który uległ wypadkowi i został zakleszczony w swoim pojeździe. Mundurowy, jadąc do służby, na obwodnicy Piekar Śląskich był świadkiem wypadku. W jednym momencie spokojna podróż stała się miejscem drogowego dramatu...
Aspirant sztabowy Wojciech Siekaniec pełni służbę w bytomskiej komendzie. Jest specjalistą Wydziału Prewencji, policyjnym pirotechnikiem oraz kwalifikowanym ratownikiem pierwszej pomocy. We wtorek rano jadąc do służby, na drodze wojewódzkiej numer 911, zauważył, jak kierujący peugeotem traci panowanie nad pojazdem, uderza w znak drogowy, a następnie wpada do przydrożnego rowu, gdzie jego samochód wywrócił się na bok. Reakcja policjanta była natychmiastowa. Mundurowy zatrzymał samochód, zabezpieczył miejsce wypadku i ruszył z pomocą. Wraz z innym świadkiem wyciągnęli zza kierownicy półprzytomnego kierowcę. Następnie, wykorzystując nabytą podczas szkoleń wiedzę, sprawdził czynności życiowe mężczyzny i jego obrażenia. Na koniec wezwał na miejsce służby ratownicze.
Aspirant sztabowy Wojciech Siekaniec wykazał się profesjonalizmem i chęcią niesienia pomocy drugiemu człowiekowi, zwłaszcza w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia. Udowodnił tym samym, że policjant pomaga zawsze, a nie tylko w czasie służby.
Podczas rozmowy Wojtek podkreślił, że służba w Policji jest dla niego pasją, a niesienie pomocy innym ludziom jest priorytetem. Dlatego jego reakcja nie mogła być inna.