Powrót Bartyli coraz bliżej? Były prezydent zaktywizował się na Facebooku

Od kiedy prawdopodobne stało się objęcie przez Damiana Bartylę mandatu radnego można zaobserwować rosnącą aktywność byłego prezydenta Bytomia w social mediach. Podczas gdy jego następca - Mariusz Wołosz - wrzuca do sieci krótkie filmiki, to on sam postawił na długie elaboraty.

Byt post bartyli

10 lat Bartyli na Facebooku

Niedawno minęło okrągłe 10 lat od założenia strony Damiana Bartyli na Facebooku, jednak przez większość tego czasu nie była ona szczególnie aktywna. Zwykle liczba postów rosła, gdy trwała kampania wyborcza lub sytuacja polityczna w mieście robiła się bardziej napięta. Teraz fanpage byłego prezydenta po kilku miesiącach przerwy znów ożył. Choć większość wpisów to udostępnienia artykułów z portalu "Katowice Dziś", to w ostatnich tygodniach pojawiły się tam dwa obszerne teksty, w których Damian Bartyla komentuje lokalną politykę. To wskazuje, że coraz poważniej myśli o powrocie do jej czynnego uprawiania.

1 października były prezydent odniósł się do sprawy wygaszenia mandatu radnego Michała Lewickiego. W swoim poście ostro zaatakował Michała Biedę określając go mianem "Ambitnego Michasia paintballisty". - Poziom jego bezczelności, chamstwa, zakłamania, obłudy jest w wielu sytuacjach przerażający - napisał o wiceprezydencie Bytomia, który stwierdził w wypowiedzi dla TVS, że jeśli Damian Bartyla zostanie radnym, to jest dla niego przygotowywana lista pytań dotycząca czasów jego urzędowania. - Nie jestem człowiekiem strachliwym i żadnych pytań się nie boję, nawet tych trudnych. Panu Biedzie pomieszało się jednak zdecydowanie w głowie i zapomniał, że od zadawania pytań to jest radny, a nie prezydent i jego służby. Jeżeli zdecyduję się objąć mandat, to w myśl polskiego prawa ja będę zadawał pytania władzy wykonawczej, a nie ona mnie - zapowiedział były prezydent. Oberwało się również szefowi lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości. - W tym samym programie swoje zdanie na temat mojego ewentualnego objęcia mandatu w bytomskiej Radzie Miejskiej wygłosił pan Bartków. Trudno je nawet skomentować. Jego wypowiedź dokładnie oddaje poziom pana Bartkowa, który można określić krótko jako żenujący - czytamy w poście.

Bartyla polemizuje z Saługą

Wspomniany wyżej tekst miał "zaledwie" niecałe 5 tysięcy znaków i mieścił się na jednej kartce maszynopisu. W kolejnym Damian Bartyla rozpisał się już na ponad 9 tysięcy znaków, czyli dwie pełne strony a4. Tym razem były prezydent skomentował wywiad z posłem Wojciechem Saługą w Radiu Piekary. W rozmowie z politykiem Platformy Obywatelskiej szczególnie zbulwersowała go wypowiedź dotycząca rozwiązania struktur partii w Rudzie Śląskiej, gdzie PO działała razem z PiS przeciwko prezydent Grażynie Dziedzic. - W kilku punktach przedstawię Państwu rzeczywiste powody, dla których w Rudzie Śląskiej PO i PiS nie może tworzyć koalicji, a w Bytomiu jak najbardziej - napisał we wstępie Damian Bartyla. Dawny prezydent naszego miasta przekonuje, że Platrofma Obywatelska na zerwaniu współpracy w Rudzie nic nie straciła, bo jej ludzie nie zajmują tam stanowisk w miejskich instytucjach. Tymczasem jego zdaniem obie partie działają razem w Bytomiu już od maja 2017 i po pozbawieniu go władzy podzieliły się wpływami.

- W wyborach w 2018 r. w II turze wyborów przegrałem po bardzo wyrównanej walce z obecnym prezydentem. Pan Wołosz nigdy by nim nie został bez wsparcia lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego po wyborach dostali nagrodę. Mają przewodniczącego Rady Miejskiej, przewodniczących i zastępców komisji w RM, zastępcę prezydenta, wiele stanowisk w strukturach urzędu miejskiego, spółek i jednostek miejskich. Mimo, że w kraju PiS i PO walczą ze sobą na śmierć i życie, to w Bytomiu współpraca kwitnie - stwierdził Damian Bartyla.

W dalszej części swojego tekstu były prezydent przedstawił polemikę wobec zarzutów Wojciecha Saługi pod swoim adresem. - Pan Saługa kilkakrotnie podkreślał jak w tragicznej sytuacji było miasto za moich rządów. To kolejna bzdura - napisał Damian Bartyla. - Przez te 6 lat zrealizowaliśmy wiele bardzo ważnych z punktu widzenia rozwoju miasta i poprawy jakości życia mieszkańców inwestycji - tłumaczył w swoim poście.

Były prezydent powróci jako radny?

Rosnąca aktywność Damiana Bartyli na Facebooku pozwala domniemać, że w przeciwieństwie do 2010 roku, gdy zrzekł się mandatu radnego, tym razem tak nie postąpi. Po niedawnej decyzji Rady Miejskiej w sprawie wygaszenia mandatu Michała Lewickiego były prezydent jest pierwszy w kolejce do objęcia po nim członkostwa w bytomskim organie uchwałodawczym. Radny z Łagiewnik jednak zamierza się odwoływać, dlatego dopóki sądy ostatecznie nie potwierdzą wygaśnięcia mandatu, to jego miejsce w radzie będzie puste. Natomiast wygląda na to, że do tego czasu Damian Bartyla nie zamierza siedzieć cicho, dlatego już teraz zabiera głos.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon