Polonia Bytom czuła duży niedosyt po meczu z Ruchem Chorzów, który zakończył się wynikiem 1:1. Niebiesko-czerwoni jednak musieli szybko zapomnieć o tym spotkaniu i skupić się na wyjeździe do Gorzowa Wielkopolskiego. W minioną sobotę nasi piłkarze grali tam z miejscową Wartą.
Przeciwnik nie należał do najsilniejszych, bo w ośmiu spotkaniach wygrał trzy razy. Dlatego bytomianie nie mogli sobie pozwolić na potknięcie. Pierwsza połowa jednak pokazała, że łatwo nie będzie, bo rywal dość długo grał skutecznie w obronie.
Dopiero kilka minut przed przerwą nastąpił przełom. Najpierw Adam Żak trafił w poprzeczkę. Jak się okazało chwilę później, to było ostatnie ostrzeżenie dla Warty. W 39. minucie znowu Żak znalazł się w dogodnej sytuacji, ale strzelił w sam środek bramki. Wydawało się, że bramkarz gorzowian bez problemu złapie piłkę, ale odbił ją do boku, a tam czyhał Filip Żagiel, który wykorzystał prezent i trafił na 1:0.
W drugiej połowie Żak odzyskał skuteczność. Najskuteczniejszy zawodnik Polonii w tym sezonie najpierw w 49. minucie głową wykończył świetne dośrodkowanie od Roberta Chwastka. Niespełna dwadzieścia minut później otrzymał podanie po ziemi i sprytnie skierował piłkę w krótki róg.
Więcej bramek już nie padło i Polonia pojechała do domu ze zwycięstwem 3:0. Niebiesko-czerwoni w tej chwili są na czwartym miejscu. Do pierwszej Ślęzy Wrocław tracą siedem punktów, ale też mają dwa mecze rozegrane mniej.
Teraz Polonię czeka kolejny bardzo ważny mecz. W sobotę do Bytomia przyjedzie MKS Kluczbork, czyli obecnie trzecia drużyna ligi. Rywal jednak ostatnio złapał zadyszkę i przegrał dwa ostatnie spotkania. Najpierw 2:4 ze Ślęzą Wrocław, a potem 0:2 z rezerwą Zagłębia Lubin.
fot. Facebook/Warta Gorzów Wielkopolski