Radny Paweł Winiarski opisał na Facebooku skandaliczne zachowanie kierowcy, który swoim samochodem zablokował chodnik na ulicy Matejki przed jedną z bytomskich kwiaciarni. Osoby niepełnosprawne, czy matki z wózkami nie byłyby w stanie tędy przejść, a trudność z przeciśnięciem się pomiędzy porsche a budynkiem lub innymi prawidłowo zaparkowanymi autami mieli nawet zwykli przechodnie.
Radny wszedł do kwiaciarni i zapytał, czy jest tam właściciel tego pojazdu. Potwierdził to jeden z mężczyzn odbierających właśnie swoje zamówienie. Winiarski poprosił go więc, aby przestawił samochód, bo inaczej zgłosi to Straży Miejskiej. To natomiast wywołało agresję we właścicielu porsche.
Według relacji radnego mężczyzna zaczął go obrażać, a nawet szturchać - na tyle mocno, że nieomal go przewrócił. Kierowca miał być aż tak pewny siebie, że kiedy usłyszał, że ma do czynienia z radnym, to miał powiedzieć, że doprowadzi do jego zwolnienia.
Pomiędzy dwoma mężczyznami wywiązała się dyskusja. Kierowca stwierdził, że nie miał gdzie zaparkować, dlatego w taki sposób zostawił samochód. - Powiedziałem mu, że mógł przecież objechać kawałek i znalazłby miejsce. Ja tak zrobiłem i miałem gdzie zaparkować - opowiedział nam Paweł Winiarski.
Mimo całego zamieszania, mężczyzna odebrał zamówienie "wielkości dłoni" (jak opisał nam Winiarski), nieśpiesznie zapakował je do bagażnika, wsiadł do samochodu i przejechał po chodniku, by włączyć się do ruchu na jezdni.
Paweł Winiarski zdecydował się upublicznić to zdarzenie, aby zachęcić wszystkich do reagowania na sytuacje tego typu. Wielu kierowców jest bowiem leniwych, najchętniej wjechaliby autem do sklepu i w dodatku czują przyzwolenie na pozostawianie swoich samochodów gdzie popadnie. Dlatego radny apeluje, żeby nie przechodzić obok nich obojętnie, tylko zgłaszać takie wykroczenia na Straż Miejską i zwracać uwagę bezpośrednio kierowcom tych pojazdów.