Mistrzostwa Polski w tenisie ziemnym wróciły do Bytomia po 21 latach. To była świetna impreza z bardzo mocną obsadą. Gwiazdą turnieju był przede wszystkim Hubert Hurkacz, który w światowym rankingu ATP zajmuje 29. miejsce. Nie brakowało jednak innych czołowych tenisistów i tenisistek jak Kamil Majchrzak, Paula Kania, Katarzyna Kawa, czy Magdalena Fręch.
Specjalnie na ten turniej modernizację przeszedł kort centralny na obiekcie Górnika Bytom. Wyremontowano trybunę, zamontowano krzesełka, dzięki czemu kolejny element tenisowej infrastruktury zyskał nowe życie.
Sensacja w turnieju mężczyzn
Sam turniej dostarczył dużych emocji. Największą niespodzianką było odpadnięcie Hurkacza już w drugiej rundzie turnieju, a jego pogromcą był Maks Kaśnikowski. Z dobrej strony pokazał się bytomianin Wojciech Marek, który doszedł do ćwierćfinału, w którym przegrał z Majchrzakiem (1:6, 3:6).
W finale jednak zagrali Daniel Michalski i Kacper Żuk. Po zaciętym boju tytuł mistrza Polski trafił do drugiego z nich. Dla 21-latka to największy sukces w karierze seniorskiej. W turnieju głównym zagrało jeszcze trzech zawodników Górnika. Aleksander Zdzuj i Mikołaj Lorens odpadli w pierwszej rundzie, a Karol Krawczyński w drugiej.
- Taki początek sezonu, przejście na mączkę, która nie jest moją ulubioną nawierzchnią, pokazuję sobie, że potrafię rywalizować z najlepszymi na tych kortach. To pokazuje też, że jestem wszechstronnym zawodnikiem i potrafię wygrywać na takich kortach. Cieszę się z dotychczasowych wyników i tego, że udało mi się dobrą formę potwierdzić w mistrzostwach Polski - mówił po zwycięstwie Żuk.
Mistrzostwo zostało w Bytomiu
Więcej powodów do radości mieli bytomscy kibice w turnieju kobiet. Od początku w świetnej dyspozycji była Magdalena Fręch. Zawodniczka Górnika bez straty seta doszła do finału. W meczu o złoto trafiła na Katarzynę Kawę. Pierwszy set był bardzo zacięty i potrzebny był tie-break, ale w drugim było już 6:0. 22-latka tym samym po raz trzeci w karierze została mistrzynią Polski i zgarnęła nagrodę główną w wysokości 27 tys. zł.
- Wszystko zostawiłyśmy na korcie, całe serce. Zarówno ja i Kasia. Tym bardziej cieszy mnie to zwycięstwo. Nie był to łatwy mecz, trzeba było wszystko wypracować. Jestem zadowolona, że udało mi się wygrać bez straty seta, że udało się obronić pierwszego seta i wygrać - komentuje Fręch.
W turnieju głównym bytomski klub reprezentowały także: Magdalena Hędrzak (odpadła w 2. rundzie), Wiktoria Saska (1. runda), Rozalia Gruszczyńska (2. runda), Marcelina Podlińska (2. runda), Karolina Bartusek (1. runda) i Olivia Bergler (2. runda)
Reprezentantka Górnika Bytom miała na wyciągnięcie ręki drugi mistrzowski tytuł. W parze z Martyną Kubką zagrała w finale debla. Lepsze jednak były Paula Kania-Choduń z Anastazją Szoszyną. W deblu mężczyzn Kamil Majchrzak z Janem Zieliński pokonali duet Kamil Gajewski - Dominik Nazaruk.