Nowy sprzęt trafi do Szpitala nr 1. Bytom pozyskał dotacje

Bytom uzyskał dotacje w wysokości ponad 677 tys. zł od Górnośląsko-Zagłębiowskiej metropolii na walkę z epidemią. Dzięki pieniądzom do końca roku Szpital Specjalistyczny nr 1 dostanie m.in. nowe repiratory oraz łóżka elektryczne.

Byt jeden

Bytom pospidał w maju umowę miedzy Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolia o udzielenie pomocy finansowej. To właśnie dzięki tym pieniądzom na Oddział Obserwacyjno-Zakaźny i Hepatologii przy al. Legionów 49 trafią dwa respiratory oraz 15 łóżek elektrycznych. Na ten cel zostanie przeznaczona kwota 300 tys. zł. Reszta, czyli 377 400 zł wspomoże oddziały znajdujące się w budynku przy ul. Żeromskiego 7. Zostaną zakupione dla nich aparat UKG i EKG, dwa łóżka intensywnego nadzoru medycznego oraz respirator.

- Dzięki ogromnemu wysiłkowi wielu osób i instytucji w naszym mieście pokonano dwa ogniska koronawirusa. Nie oznacza to jednak, że niebezpieczeństwo minęło, dlatego musimy być czujni i przygotowani. Nowy sprzęt, który trafił w ostatnim czasie do naszego szpitala i który jeszcze zostanie zakupiony, jest na wagę złota - mówi prezydent Mariusz Wołosz.

Politechnika Śląska wraz ze szpitalem opracowała system do wspomagania diagnostyki COVID-19

Politechnika Śląska we współpracy z Szpitalem Specjalistycznym nr 1 opracowała internetowy system, który pozwoli wstępnie wykluczyć COVID-19 u osób, podejrzewających u siebie zachorowanie, ale nie mających COVID-19.

Algorytm diagnostyczny tworzony jest w oparciu o takie dane, jak wiek, płeć, objawy kliniczne, choroby współistniejące, wywiad z pacjentem i inne czynniki ryzyka zakażenia SARS-CoV-2 – wyjaśnia Jerzy Jaroszewicz. – Mógłby on posłużyć pacjentom lub lekarzom różnej specjalności w szybszym zdiagnozowaniu lub wykluczeniu zakażenia koronawirusem – dodaje.

Cel projektu jest prosty - system ma być dostępny online i szybko wyodrębnić osoby, które są rzeczywiście zakażone koronawirusem. Mają skorzystać z niego zarówno pacjenci, jak i lekarze.

Podobne serwisy zostały już opracowane, ale zadają one np. tylko trzy pytania, te najważniejsze, dotyczące temperatury, duszności i kaszlu. To tymczasem – jak sprawdziliśmy – nie zawsze jest objawem COVID-19, jeśli np. równolegle panuje grypa – mówi prof. Marek Sikora. – Rozszerzyliśmy ten zakres o bardziej szczegółowe pytania, np. o objawy neurologiczne. Takich cech diagnostycznych jest dziewięć. Potem pytamy o choroby współistniejące – dodaje.

Wyniki nowego systemu są bardzo zadawalające, lekarze jednak podchodzą do niego z dozą ostrożności - Wstępne wyniki działania systemu są zachęcające, ale jak podkreślają twórcy, przed nimi jeszcze wiele analiz i uzupełniania o nowe dane, aby program mógł być jak najbardziej efektywny. – Aby kalkulator ryzyka był jak najlepszy, musimy dostarczyć jak największą liczbę danych od chorych z różnych lokalizacji, dlatego zachęcamy inne szpitale do udziału w tym projekcie. Mamy nadzieję, że wstępna wersja będzie gotowa jeszcze przed spodziewanym wzrostem zachorowań we wrześniu – mówi Jaroszewicz.

fot. UM Bytom

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon