Jak podaje bytomski magistrat, testy na obecność koronawirusa przeszło ponad 260 pracowników bytomskich przedszkoli oraz żłobka, a przedsięwzięcie to kosztowało 200 tys. zł i zostało sfinansowane z rezerwy budżetowej miasta. - Po otrzymaniu wyników badań pracowników żłobka, u których nie potwierdzono przypadków zakażenia, kolejną dobrą informacją jest to, iż pracownicy miejskich przedszkoli również są zdrowi - mówi prezydent Mariusz Wołosz.
Pierwszą w pełni otwartą placówką był żłobek. - Zapewniliśmy opiekę 20 dzieciom. Nasz budynek daje możliwości wydzielenia czterech stref i podzielenia grup tak, by zarówno dzieci, jak i opiekunowie nie mieli kontaktu z innymi grupami. Docelowo, zgodnie z wytycznymi GIS będziemy mogli przyjąć 42 dzieci - wyjaśnia Lucyna Lenik, dyrektorka Żłobka Miejskiego nr 1. Zanim próg żłobka przekroczyły dzieci, konieczne było jego gruntowne wysprzątanie oraz przygotowanie do funkcjonowania w nowych warunkach i zgodnie z reżimem sanitarnym. Dlatego też usunięto wszystkie zabawki, które nie mogą być poddawane dezynfekcji. Każdego dnia nauczyciele będą też mierzyć temperaturę dzieciom.
Z kolei we wtorek, 2 czerwca, ponownie otwarto przedszkola. Przypomnijmy, że w Bytomiu funkcjonują 41 przedszkola miejskie. 29 maja magistrat podał, że chęć skorzystania z opieki dla swoich dzieci zadeklarowało jednie około 22% rodziców, czyli ok. tysiąca dzieci.
Należy nadmienić, że zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Edukacji Narodowej, pierwszeństwo do powrotu do żłobka i przedszkola mają dzieci pracowników systemu ochrony zdrowia, służb mundurowych, pracowników handlu i przedsiębiorstw produkcyjnych, realizujących zadania związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19. Z kolei rodzice dzieci do 8. roku życia, którzy zdecydują się na pozostanie z dzieckiem w domu, do 14 czerwca mogą korzystać z zasiłku opiekuńczego.
fot. pixabay.com
