Do groźnego pożaru doszło późnym wieczorem w czwartek, 28 maja. Zgłoszenie o pożarze mieszkania w budynku wielorodzinnym przy ul. Racławickiej 10 zostało odebrane o godz. 23.16. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, okazało się, że pali się nie tylko dach, ale też poddasze trzykondygnacyjnego budynku. Pracowali aż do 5 rano.
Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia oraz ewakuowali 11 osób przebywających wewnątrz budynku. Jak relacjonują świadkowie zdarzenia, wśród ewakuowanych było też dwoje małych dzieci. Jeszcze przed przybyciem PSP, palący się budynek samodzielnie opuściły cztery osoby. Jak podkreśla rzecznik prasowy PSP, żadna z ewakuowanych osób nie uskarżała się na dolegliwości i nie wymagała pomocy przybyłego na miejsce ZRM.
Pożar udało się ugasić przy pomocy trzech prądów wody, a następnie oddymiono i przewietrzono. Konieczne było rozebranie nadpalonej części dachu (ok. 70 m.kw.). Dodatkowo, pogorzelisko zostało sprawdzone dzięki wykorzystaniu kamery termowizyjnej. Oględziny nie wykazały zagrożenia pożarowego. Następnie przeprowadzono też pomiary tlenku węgla, które nie stwierdziły występowania szkodliwej substancji.
Z uwagi na rozległe uszkodzenia, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego podjął decyzję o wyłączeniu budynku z użytkowania. Lokatorzy musieli opuścić swoje mieszkania. Niektórzy noc spędzili u rodziny, inni w hotelu.
Nieznana jest jeszcze przyczyna pożaru. Jeden ze świadków zdarzenia zaznaczył, że ogień pojawił się na klatce schodowej. - Do pożaru w Karbiu zostaliśmy zadysponowani o 23:17. Nasi druhowie wspomogli JRG Bytom w akcji gaśniczej, a następnie rozbiórkowej. Wskutek pożaru kilkanaście osób zostało ewakuowanych. Na miejscu działań pozostaliśmy do ok.godz.5:00 – poinformowali na swoim facebookowym profilu strażacy z OSP Górniki.
fot. Bytom998