Do zdarzenia doszło nad ranem we wtorek, 26 maja. Oficer dyżurny bytomskiej komendy otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, który leży pod samochodem i tnie metal. Na miejsce wysłano policyjny patrol. Kiedy złodziej dostrzegł radiowóz, rzucił się do ucieczki. Jednakże szybko został zatrzymany przez mundurowych i trafił do aresztu, gdzie spędził noc. Okazało się, że 44-letni mężczyzna zamierzał ukraść katalizator zamontowany w układzie wydechowym zaparkowanego auta.
To jednak nie wszystko, ponieważ 44-latek powinien odbywać kwarantannę w swoim mieszkaniu. Zamiast się izolować, postanowił spróbować szczęścia w złodziejskim fachu. Mężczyzna usłyszał już prokuratorskie zarzuty. Grozi mu nawet pięć lat więzienia, a o jego losie zdecyduje sąd.
Jak wskazuje oficer prasowy bytomskiej komendy: - Śledczy traktują postępowanie jako rozwojowe. Do sprawy zabezpieczyli elementy układów wydechowych pojazdów, które mogły pochodzić z przestępstwa. Trwa ustalanie ewentualnych pokrzywdzonych. Pozwala to na wysunięcie wniosku, że bytomianka, którą zaskoczył poranny widok mężczyzny leżącego pod jej samochodem nie jest jedyną poszkodowaną, a 44-latek już wcześniej mógł się dopuścić podobnych kradzieży.
fot. KMP w Bytomiu