Nowa unijna dyrektywa zakazująca sprzedaży popularnych mentoli sprawiła, że wielu z palaczy rozpoczęło poszukiwania rozwiązań tego problemu, kupując na zapas lub próbując odnaleźć zamiennik ulubionej używki. Jednak zapasy kiedyś się skończą, a jedynymi legalnie dostępnymi na rynku produktami o aromacie mentolowym od dziś stają się e-papierosy oraz urządzenia podgrzewające tytoń. Co ciekawe, coraz więcej badań naukowych wskazuje na potencjalnie mniejszą szkodliwość tych urządzeń, w porównaniu z tradycyjnymi papierosami.
- Patrząc na porównanie poszczególnych form dostarczenia nikotyny z ich toksycznością wyraźnie widać, że ekstremalną toksycznością charakteryzują się tradycyjne papierosy i proces spalania tytoniu. Mamy również produkty bezdymne, które oczywiście mają pewną toksyczność, ale jest ona od 85 do 95 proc. mniejsza niż tradycyjne papierosy. Duża metaanaliza przedstawiona na łamach czasopisma BMJ Tobacco Control wykazała, że produkty podgrzewające tytoń dostarczały tyle samo nikotyny co normalne papierosy - mówił prof. Sergiusz Nawrocki, kierownik Katedry Onkologii i Radioterapii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, podczas VII Konferencji Naukowej Czasopisma Nowotwory – Debaty Onkologiczne. Palacze, którzy zamiast spalać, zaczęli podgrzewać tytoń w urządzeniach typu IQOS, mają nawet 25-krotnie niższą ekspozycję na osiem głównych rakotwórczych substancji, którymi truje nas dym papierosowy. Według Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) pogrzewacze tytoniu są „właściwe dla ochrony zdrowia publicznego”, oczywiście nie będąc jednak przy tym całkowicie wolnymi od ryzyka.
Czy w związku z tym, że mentole znikną z rynku – zmniejszy się też liczba palaczy? Niektórzy eksperci twierdzą, że tak, ponieważ odebrane zostaną używce wszelkie walory smakowe oraz zapachowe. Na to liczy również Unia Europejska, która dzięki wprowadzonej dyrektywie, czeka na spadek wskaźnika uzależnień. Należy pamiętać, że wszystkie wyroby tytoniowe zwierające nikotynę są szkodliwe i najlepszym wyborem dla palaczy jest całkowita z nich rezygnacja, a nowa dyrektywa pomaga nam zrobić pierwszy krok w kierunku zdrowszego trybu życia.