Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego światowa gospodarka prawdopodobnie będzie musiała się zmierzyć z największym załamaniem od czasów wielkiego kryzysu z lat 30. poprzedniego wieku. Z kolei Biuro Budżetu Kongresu USA prognozuje, że w ciągu najbliższych kilku tygodni liczba bezrobotnych w Stanach wzrośnie aż o 40 milionów.
- Nie ulega wątpliwości, że każde z państw członkowskich będzie musiało opracować własną drogę wyjścia z recesji. Dla naszego kraju istotne będzie mocne wspieranie przemysłu jako tej gałęzi gospodarki, na której będzie można odbudowywać - twierdzi Grzegorz Tobiszowski, poseł do Parlamentu Europejskiego, zasiadający w komisji przemysłu ITRE.
Były wiceminister energii uważa, że właśnie teraz powinno się zamrozić opłaty za emisję CO2. To natomiast uwolni ogromne środki, które będzie można przeznaczyć np. na inwestycje w polską energetykę, co napędzi gospodarkę, zabezpieczy miejsca pracy w przemyśle i sprawi, że nasze elektrownie staną się bardziej wydajne, a przy tym ekologiczne. - Według danych Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie roczny koszt sektora związany z systemem handlu emisjami ETS to 2 mld zł rocznie, dla hutnictwa to z kolei koszt ok. 750 mln zł, a dla polskiej energetyki w 2019 r. niemal 2,9 mld zł. Łącznie to ponad 5,5 mld zł - wylicza Tobiszowski.
Eurodeputowany jest zdania, że europejskie struktury powinny podjąć decyzje o zawieszeniu systemu ETS jak najszybciej, żeby zawczasu tworzyć narzędzia do wyjścia z zapaści gospodarczej, ograniczać negatywny wpływ epidemii oraz przygotować warunki do ponownego wejścia na ścieżkę wzrostu.
- Dziś priorytetem jest zdrowie i życie ludzi. Mamy sytuację wyjątkową – nowe zjawisko społeczno-gospodarcze, którego negatywne skutki dopiero przyjdzie nam analizować. W związku z tym wraz z europarlamentarzystami z ramienia EKR złożyliśmy list na ręce komisarz Von der Leyen, z prośbą o to, by przewartościować aktualne priorytety prac Komisji Europejskiej - wyjawił Grzegorz Tobiszowski.
List zawiera sugestie, by Komisja Europejska radykalnie ograniczyła swoje ambicje regulacyjne z czasów przed wybuchem pandemii, a zamiast tego ponownie przeanalizowała swoje priorytety polityczne. Zdaniem europarlamentarzystów z EKR nadszedł czas, aby na pierwszym miejscu postawić pragmatyzm i przesunąć w czasie nowe wnioski legislacyjne w ramach inicjatyw takich jak m.in. Europejski Zielony Ład. Zamiast tego priorytetem KE powinno być przywrócenie równowagi i zmiana priorytetów wieloletnich ram finansowych na lata 2021–2027, razem ze zwiększoną elastycznością wydatków, tak by stały się one jednym z dostępnych dla państw członkowskich narzędzi umożliwiających naprawę gospodarki.