To było pewne, że odpowiednie służby wezmą się za zbadanie okoliczności tragedii, do której doszło w poniedziałek 16 marca w Kopalni Węgla Kamiennego Bobrek. Już następnego dnia śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Bytomiu.
Prokuratura ma wyjaśnić, czy doszło do niedopełnienia obowiązków przez osoby, które były odpowiedzialne za bezpieczeństwo pracy. Śledztwo nie jest jednak prowadzone przeciwko konkretnym osobom, o czym informuje portal silesia24.pl. Śledztwo ma także pomóc w ustaleniu okoliczności tragicznego wypadku.
Jak zwykle w takich przypadkach sprawę wyjaśnia także Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. Za sześć tygodni powinniśmy poznać szczegółowy raport na temat wypadku.
Dramat rozegrał się w poniedziałek o godzinie 10:43. Na poziomie 840 metrów doszło do załamania fragmentu obudowy chodnika i obwału skał stropowych. Stało się to w trakcie wymieniania rury w pobliżu podziemnego osadnika.
Dwóch górników zdołało się wydostać na powierzchnię o własnych siłach, ale trzeci został przysypany. Początkowo wieści były optymistyczne, bo ratownicy z CSRG w Bytomiu mieli z nim kontakt. Niestety, trwająca aż 10 godzin akcja ratunkowa nie zakończyła się powodzeniem i 41-letni mężczyzna zmarł.