Wiele punktów handlowych postanowiło wykorzystać okazję i ostro wywindowały ceny niektórych artykułów. Zaczęło się od cen środków dezynfekujących, maseczek ochronnych i gumowych rękawiczek. W tej chwili praktycznie żadnego z tych produktów nie można już swobodnie kupić w sklepie. Pojawiają się jednak podróbki... Jeszcze do niedawna żele i maseczki dostępne były na allegro, lecz ich ceny były szokująco wysokie.
11 marca spekulacje cenowe uciął premier Mateusz Morawiecki. Przypomnijmy, że m.in. żele antybakteryjne czy żele do dezynfekcji rąk ze środkiem antybakteryjnym oraz rozmaite maseczki ochronne musiały zniknąć zarówno z allegro, jak i z OLX. Powód? Premier podjął decyzję o zakazie handlowania niektórymi artykułami medycznymi i ochronnymi na portalach aukcyjnych. Co więcej, OLX i Allegro musiały zablokować aktualne oferty sprzedaży maseczek i środków dezynfekcyjnych. Zakazano też umieszczania nowych ofert sprzedaży tych towarów, a do regulaminu serwisów wpisano punktu, z którego wynika, że wymienione towary są przedmiotami zabronionymi do wystawiania na platformach.
UOKiK skontroluje przedsiębiorców
Teraz przyszła kolej na spekulację cenami mięsa. Kolejny będzie papier toaletowy? Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów powołał już zespół mający za zadanie monitoring cen żywności i produktów higienicznych. Pracownicy UOKiK będą sprawdzać rosnące ceny produktów oferowanych w Internecie, a przedstawiciele Inspekcji Handlowej zostali skierowani zostali do monitorowania cen w sklepach, w tym sieciach handlowych.
- UOKiK nie wyklucza zmian prawnych w przygotowywanej specustawie dającej uprawnienia do egzekwowania i penalizowania sytuacji wykorzystywania strachu przed chorobą do zawyżania cen produktów. Zakładamy jednak możliwość pojawienia się dodatkowych mechanizmów sankcyjnych względem przedsiębiorców nadużywających swobody ustalania cen – wyjaśniają przedstawicele UOKiK.