Do zdarzenia doszło kiedy trzej pracownicy wymieniali rury w pobliżu podziemnego osadnika. Jak wynika ze wstępnych informacji, dwóch z nich wydostało się z kopalni o własnych siłach, natomiast trzeci został przysypany. Wiadomo, że żyje, a ratownicy mają z nim kontakt.
- W rejonie zawału znajdowały się trzy osoby, które zostały przysypane. Dwie z nich samodzielnie wydostały się z rumowiska, a jedna jest wydobywana przez ratowników. Należy wykonać też niezbędne prace zabezpieczające - wyjaśnia Jarosław Latacz, rzecznik prasowy spółki Węglokoks S.A.. - Ratownicy mają z nim kontakt. Pozostaje tylko kwestia tego, jak bezpiecznie go wydostać - dodaje.
W akcji ratowniczej uczestniczą ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. - Otrzymaliśmy wezwanie o godz. 11.20. Na miejscu zostały zadysponowane dwa zastępy zawodowego ratownictwa górniczego z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu, w tym specjalistyczny zastęp górniczo-techniczny. To było wezwanie do akcji zawałowej - informuje Robert Wnorowski, rzecznik prasowy CSRG w Bytomiu.
Dwaj pracownicy, którzy wydostali się samodzielnie z kopalni są w tej chwili badani, ale już teraz wiadomo, że nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
fot. Ewa Zielińska