Kobieta, u której wykryto wirus SARS-CoV-2 wróciła z Hiszpanii. Od tamtego momentu znajdowała się pod nadzorem Sanepidu. - Kiedy poczuła się gorzej, zgodnie z wytycznymi udała się na oddział zakaźny, tam lekarz ocenił jej stan zdrowia i pobrał próbki, które wykazały obecność koronawirusa. Pacjentka przebywała w Szpitalu Specjalistycznym w Bytomiu - poinformował Urząd Miasta w Tarnowskich Górach.
Pacjentka trafiła do Bytomia, ponieważ w Tarnowskich Górach nie ma szpitala prowadzącego oddział zakaźny. Najbliższa placówka tego typu jest właśnie w naszym mieście. W celu wykonania niezbędnych badań, zachowując przy tym wszelkie standardy bezpieczeństwa, konieczne było przewiezienie jej do bytomskiej lecznicy.
Zgodnie z wykazem Państwowej Inspekcji Sanitarnej, w województwie śląskim znajduje się 7 oddziałów zakaźnych. Oprócz Bytomia mieszą się one w Chorzowie, Cieszynie, Częstochowie, Raciborzu, Tychach i Zawierciu. Do tych placówek są odsyłani pacjenci z podejrzeniem koronawirusa z okolicy, dlatego właśnie chora z Tarnowskich Gór została przyjęta w naszym szpitalu.
Tarnogórzanka nie przebywa już na terenie Bytomia. - Zgodnie z najnowszymi wytycznymi konsultanta krajowego do spraw epidemiologii kobieta została skierowana do domu, bowiem jej stan pozwala na to, żeby leczyła się w warunkach domowych. Kobieta znajduje się pod ścisłym nadzorem służb sanitarnych oraz w stałym kontakcie z lekarzem. Służby sanitarne ustalają także z kim miała kontakt i otaczają ścisłą kwarantanną te osoby - informuje Urząd Miasta w Tarnowskich Górach.
Obecnie w bytomskim szpitalu przebywa 5 osób z podejrzeniem koronawirusa, lecz żadna z nich nie jest mieszkańcem Bytomia. Nie ma jeszcze wyników ich badań. Wkrótce powinny być znane.