Oznacza to, że bannery oraz plakaty, które towarzyszą każdej kampanii wyborczej, szpecąc miasto, w tym roku nie pojawią się na bytomskich barierach drogowych, latarniach ulicznych, wiaduktach nad drogami i chodnikami, na sygnalizatorach i innych elementach infrastruktury drogowej.
Dlaczego zdecydowano się na ten krok?
- Zarząd Miasta Bytomia wydając zakaz, kieruje się doświadczeniami z poprzedniej kampanii wyborczej. Podstawowym celem jest zapobieganie sytuacjom niebezpiecznym, które pojawiają się, kiedy bannery i plakaty ograniczają widoczność pieszym, kierowcom i rowerzystom. Drugim celem zakazu jest dbałość o estetykę miasta – czytamy w komunikacie wydanym przez MZDIM.
Co stanie się, jeśli ktoś złamie zakaz i umieści swoje materiały w niedozwolonym miejscu? Zostaną one oczywiście usunięte, a ich odbiór będzie możliwy dopiero po zakończonych wyborach prezydenckich będzie je można otrzymać w siedzibie Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Bytomiu przy ul. Smolenia 35.
Warto przypomnieć, że zgodnie z Kodeksem Wyborczym na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych można umieszczać plakaty i hasła wyborcze wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości, obiektu albo urządzenia. Przy ustawianiu własnych urządzeń ogłoszeniowych w celu prowadzenia kampanii wyborczej należy stosować obowiązujące przepisy porządkowe, a plakaty i hasła wyborcze należy umieszczać w taki sposób, aby można je było usunąć bez powodowania szkód.
Jeżeli materiały wyborcze zostaną umieszczone w taki sposób, że zagrażają życiu lub zdrowiu ludzi albo bezpieczeństwu mienia, bądź bezpieczeństwu w ruchu drogowym usunie je policja lub straż gminna, a uczyni to na koszt komitetów wyborczych.