Projekt uchwały zakładał powołanie 12 dzielnic: Bobrek, Górniki, Karb, Łagiewniki, Miechowice, Osiedle Generała Jerzego Ziętka, Rozbark, Stroszek – Dąbrowa Miejska, Sucha Góra, Szombierki, Stolarzowice i Śródmieście. Choć zwyczajowo zwykło się mówić, że Bytom podzielony jest na dzielnice, to formalnie one nie istnieją. Teraz miało się to zmienić. Radni jednak nie przyjęli entuzjastycznie tego pomysłu.
- Do tej pory odbyło się kilka spotkań konsultacyjnych – mówił radny Michał Staniszewski prezentując projekt uchwały. Konsultacje społeczne projektu prowadzono do 21 lutego. - W styczniu miało miejsce spotkanie z mieszkańcami, podczas którego mieszkańcy mogli wypowiedzieć się w sprawie zasad budżetu obywatelskiego - dodał i wyjaśnił, że podczas niego mieszkańcy zgłaszali, że pulę środków przewidzianych na BO powinno się podzielić na dzielnice. – To kwestia przyszłościowa, ale pierwszym krokiem do tego, żeby myśleć o podziale środków na dzielnice jest utworzenie jednostek pomocniczych – przekonywał Michał Staniszewski. Przytoczył też wyniki ankiety prowadzonej na fanpage’u UM w Bytomiu. Okazuje się, że 80 proc. respondentów chce utworzenia dzielnic, a 20 proc. - nie. - W efekcie przeprowadzonych konsultacji społecznych wpłynęło 7 uwag, które dotyczyły stricte podziału na dzielnice – wyjaśniał. Jeden z proponowanych projektów sugerował podział na 7 dzielnic, inny zakładał z kolei podział na 22. Do tych już znanych powinny dojść zdaniem niektórych kolejne takie jak np.: Szombierki Północ, Południe, Miechowice osiedle Miechowice Kopalnia i Stare Miechowice.
- Projekt uchwały należy bezpośrednio łączyć z budżetem obywatelskim, nie z radami dzielnic. Chciałem zdementować informację, że wprowadzenie podziału na dzielnice spowoduje automatycznie to, że zostaną utworzone rady dzielnic. Żeby je utworzyć należy przyjąć statut dzielnic, a to odrębna uchwała Rady Miejskiej. Mam świadomość, że taki projekt nie zdobyłby jednogłośnej akceptacji radnych – podkreślił radny Michał Staniszewski.
Radni na "nie"
Z kolei radny Maciej Bartków zaznaczył, że jest przeciwny powołaniu jednostek pomocniczych w postaci dzielnic. – Od tego czy je powołamy nic nie zależy. Te dzielnice istnieją i istnieć będą. Dla mnie niezrozumiałym jest tworzenie aż 12 dzielnic. Przyjmując tę argumentację, że chodzi o budżet obywatelski, to samo podzielenie pieniędzy na 12 podmiotów będzie rodziło pewne perturbacje. Każda dzielnica, co oczywiste, będzie chciała jak największą kwotę dla siebie. Skończy się to tym, że małe dzielnice dostaną po 20-30 tysięcy i nie zrobią z tym nic, a większe i tak dostaną większą pulę – mówił.
Głos zabrał także radny Robert Rabus. - Projekt uchwały, nad którym się teraz pochylamy, odczytuję jako chęć wprowadzenia rad dzielnic, a w moim odczuciu nie ma takiej potrzeby, żeby one działały – mówił radny Robert Rabus. - Pomysł podzielenia miasta na 12 dzielnic nie jest do końca dobry. Bardziej bym się skłaniał do podziału kwoty w ramach BO na okręgi wyborcze. To byłoby bardziej sprawiedliwe – zaproponował radny Piotr Bula.
Jaki był efekt głosowania?
W Bytomiu dzielnic nie będzie. Tak zdecydowali radni. Za wprowadzeniem uchwały było zaledwie 8 radnych: Maciej Gajos, Michał Napierała Grzegorz Nowak, Teresa Polak, Michał Staniszewski, Joanna Stępień, Paweł Winiarski i Maria Żyła. Dwóch wstrzymało się od głosu (Michał Misiaszek i Andrzej Wężyk), a 14 zagłosowało przeciw: Maciej Bartków, Piotr Bula, Krzysztof Gajowiak, Michał Glatte, Mariusz Janas, Andrzej Kędzierski, Tomasz Kupijaj, Michał Lewicki, Iwona Pakosz, Piotr Patoń, Alfred Pyrk, Robert Rabus, Tomasz Wac, Marek Wilk. Tym samym uchwała nie uzyskała niezbędnej większości i nie została przyjęta.