To pierwszy krok na drodze do przygotowania uchwały krajobrazowej, która wprowadzi ład w przestrzeni miejskiej. Jak informuje biuro prasowe bytomskiego magistratu, w ramach konsultacji społecznych przeprowadzone zostanie badanie ankietowe. Kwestionariusz można wypełnić w formie elektronicznej i papierowej. Ankieta składa się z 12 pytań dotyczących m.in.: konieczności regulacji prawnej reklam i elementów małej architektury czy wyglądu ogródków gastronomicznych. Dostępna jest zarówno w formie elektronicznej (na stronie UM), jak i w formie papierowej – w Punkcie Informacyjnym UM (ul. Parkowa 2, parter), sekretariacie Wydziału Architektury UM (ul. Parkowa 2, pokój 304) oraz w Biurze Promocji Bytomia (Rynek 7). Mieszkańcy mają czas na jej wypełnienie do 1 marca. Ankieta znajduje się TU!
Dodatkowo, 17 lutego o godz. 11 i 24 lutego o godz. 15.30 bytomianie wezmą udział w spacerach badawczych. - Chcemy spytać mieszkańców, co im się w danym miejscu nie podoba, jakich zmian oczekują. Spacery będą przebiegały ulicami, przy których znajdują się zabytkowe kamienice. Ruszamy z Biura Promocji Bytomia (Rynek 7) w kierunku Dworcowej i Placu Wolskiego a także wzdłuż ul. Wrocławskiej do Parku Kachla - wyjaśnia Bartłomiej Malczyk, naczelnik Wydziału Architektury.
Odpowiedzi udzielone przez mieszkańców i wnioski płynące z przeprowadzonych konsultacji posłużą urzędnikom do stworzenia raportu, który będzie miał wpływ na kształt uchwały reklamowej. Jej wprowadzenie jest możliwe dzięki obowiązującej od 2015 roku ustawie krajobrazowej. W efekcie jej przyjęcia samorządy zyskały większy wpływ na wygląd przestrzeni miejskiej, w tym m.in. zasad i warunków sytuowania szyldów, tablic i urządzeń reklamowych, ich gabaryty, standardy jakościowe oraz rodzaje materiałów, z jakich nośniki reklamowe mogą być wykonane. Nieodłącznym jej elementem jest też wprowadzenie i egzekwowanie kar za niestosowanie się do przepisów.
Czym tak naprawdę jest uchwała krajobrazowa?
– To dokument podobny w pewnym sensie do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - podobny pod kątem procedur, które trzeba przejść, żeby go uchwalić. Wymaga konsultacji społecznych, dokument ten należy opublikować w BIPie i zaprezentować publicznie. A to wszystko trwa – wylicza Aleksander Krajewski z Fundacji Napraw Sobie Miasto. Dodaje też, że w niektórych miastach proces ten trwa wiele lat. Za antyprzykład mogą posłużyć Katowice. – Katowice podjęły prace nad wprowadzeniem uchwały krajobrazowej jeszcze przed rozpoczęciem poprzedniej kadencji prezydenckiej i nadal nie została ona uchwalona. Nie ma nawet projektu, który podlegałby opiniowaniu i konsultacjom społecznym – dodaje Aleksander Krajewski. Faktycznie, prezydent Katowic podpisał zarządzenie w sprawie przeprowadzenia konsultacji społecznych dotyczących zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń w mieście Katowice 14 lutego 2017 roku i od tego czasu panuje cisza w tym temacie.
– Trzeba się uzbroić w cierpliwość. Szybkość wprowadzenia uchwały uzależniona jest od determinacji miasta. Miejmy nadzieje, że jest nie zabraknie w Bytomiu. W Cieszynie temat udało się zamknąć w dwa lata, a uchwałę przyjęto 28 listopada 2019 roku – podkreśla przedstawiciel Fundacji Napraw Sobie Miasto.
Dlaczego miasto powinno wprowadzić uchwałę krajobrazową, zwaną u nas reklamową? Co faktycznie zmieni po jej przyjęciu? – Po uchwaleniu takiego dokument zmienić może się bardzo dużo. Dokument ten określa sposób lokalizacji, wygląd i wielkość nie tylko reklam, szyldów, ale również ogrodzeń i małej architektury jak ławki, latarnie, śmietniki – wylicza Krajewski. Dodaje też, że zasady będą wytyczane indywidualnie dla danego rejonu miasta. Inaczej będą wyglądały blokowiska, a inaczej obszar zajmowany przez zabytkowe kamienice. Jednym słowem znacząco poprawi się estetyka miasta i zostanie zaprowadzony ład przestrzenny. - Uchwała cywilizuje nam witryny sklepów i elewacje budynków. Może spowodować, że wszelkie reklamy wizualne znajdujące się powyżej parteru, który jest handlowy bądź usługowy, zostaną uwolnione od reklam. Nie będzie też 15 reklam jednej apteki i szpecących billboardów – wylicza i precyzuje, że uchwała ta ograniczy nie tylko ilość reklam i informacji znajdujących się na budynkach, ale w dalszym etapie określi także jakość, wielkość i materiał, z którego mogą zostać wykonane. Może nawet określić, że w jednej dzielnicy dopuszczone będą tylko neony, a w innej – metaloplastyka.
Estetyka miasta poprawi się
Podsumowując, taka uchwała to same plusy w sferze wizualnej, ale dla przedsiębiorców wiąże się to ze sporymi kosztami związanymi ze zmianami reklam i dostosowaniem ich od obowiązujących wytycznych. Dlaczego? – Plan miejscowy odnosi się do przyszłości. Jeżeli chcemy coś zbudować, to musi to być zgodne z planem, ale jeżeli dany obiekt już istnieje i jest niezgodny, miasto nic z tym nie zrobi. Tymczasem w przypadku uchwały krajobrazowej prawo działa wstecz. W ciągu określonego czasu – zwykle od pół roku do 3 lat – wszystko, co jest niezgodne z przepisami trzeba usunąć. I to pod groźbą kary, która też jest określona uchwalą – wyjaśnia Aleksander Krajewski.
Pierwotnie uchwała ta była wymierzona w wielkoformatowe reklamy, świetlne czy takie rozpraszające kierowców przy drogach publicznych. - Jednak te reklamy przynoszą olbrzymie zyski właścicielom i istnieje realna pokusa, żeby nie stosować się do przepisów. Przedsiębiorcy mogliby kary wpisać sobie w koszty, dlatego trzeba było coś wymyślić, żeby to im się nie opłacało. Wprowadzono zatem kary adekwatne do wielkości i miejsca usytuowania reklamy – wyjaśnia przedstawiciel fundacji. - To bardzo dobre narzędzie, żeby zaprowadzić ład przestrzenny na terenie całego miasta – podkreśla.