Klimatyczne wnętrza, romantyczny wystój i smaczne jedzenie - restauracja „W starym kinie” otwiera swe podwoje przed gośćmi. Jej sercem jest przestronna, bo mieszcząca 200 osób sala balowa. To tu odbywały się największe bytomskie bale. Lokal dysponuje jeszcze dwoma mniejszymi salami, których nazwy nawiązują do kultowych filmów. Pierwsza z nich – „Grease” pomieści 70 osób, natomiast „Casablanca: - 50 gości. Idealnie sprawdzą się podczas organizacji kameralnych przyjęć. Tutejsze mury pamiętają splendor i radość gości. Choć zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, a przed nami jeszcze wiele zimnych dni, to śmiało można już marzyć o nadejściu sezonu wiosenno-letniego, a wraz z nim – relaksu na świeżym powietrzu. Ten możliwy będzie w ogrodzie znajdującym się przy restauracji.
Przybytek X Muzy
Nazwa nawiązuje do chlubnej przeszłości tego miejsca. Dziś mało kto o tym pamięta, ale kiedyś mieściło się tu kino „Rozbark”. Jako, że posiadało aż 500 miejsc, swego czasu uchodziło za największe kino panoramiczne na Śląsku! Zainaugurowało swoją działalność w 1958 roku, lecz przetrwało jedynie do 1980 roku. Później salę kinową przekształcono w salę balową, a obiekt przez dekady funkcjonował jako restauracja „Myśliwska”, prowadzona przez Danutę i Jerzego Przybyszewskich. Nowy właściciel postanowił przypomnieć o tym mniej znanym epizodzie w dziejach budynku. Zapowiada też, że szykuje wiele zmian. Całotygodniowa restauracja działająca niezależnie od sali balowej i sal bankietowych, utworzenie ogródka piwnego czy sali zabaw dla dzieci – to tylko niektóre z nich.
Restauracja w nowej odsłonie już działa. Pierwszymi gośćmi byli m.in. bytomscy sportowcy, ponieważ to tu zorganizowano Bal Sportowca, a niebawem zawitają tu miejscy rzemieślnicy. Przez wiele lat bytomski Cech Rzemiosł Różnych, który w tym roku świętuje 75-lecie istnienia, organizował swoje marcowe święto właśnie w restauracji „Myśliwskiej”. Nie inaczej będzie teraz. Choć zmieniła się nazwa, tradycje pozostaną niezmienne. - Restauracja będzie tętniła życiem. Planujemy organizować rozmaite wydarzenia jak komunie, studniówki, babskie combry, andrzejki i wiele innych tematycznych imprez – wylicza właściciel.
Będzie metamorfoza
Niewątpliwie restauracja „W starym kinie” zmieni oblicze tej nieco zapomnianej części Rozbarku. – Do tej pory w lokalu odbywały się jedynie przyjęcia okolicznościowe. Chciałbym, aby restauracja była czynna codziennie – przyznaje właściciel Wiesław Dłuski.
W gmachu posiadającym długą i ciekawą historię wykonano już niezbędne prace remontowe, ale prawdziwa metamorfoza dopiero przed nami. W planach jest remont dachu, odświeżenie elewacji oraz zmiana wystroju wnętrza. Niebawem, bo wraz z nadejściem wiosny, zieleń otaczająca restaurację zostanie uporządkowana i pojawi się tutaj sezonowy ogródek. Atutem miejsca jest własny parking dla klientów oraz olbrzymia przestrzeń, którą można dowolnie zagospodarować. Co więcej, z uwagi na to, że teren jest zamknięty, lokal idealnie nadaje się także na rodzinne obiady z dziećmi.
Co znajdziemy w karcie dań?
Menu może zaskoczyć. Oczywiście pojawią się znane i lubiane oraz typowo lokalne dania, które zadowolą podniebienie miłośników tradycyjnego śląskiego jedzenia, ale w karcie znajdziemy też smaki rodem z Podkarpacia! Hitem będą smażone rydze, a nawet przysmaki z Mazur! Właściciel podkreśla, że jadłospis układany jest indywidualnie i stosownie do potrzeb oraz preferencji klienta. - Staramy się wychodzić naprzeciw Państwa oczekiwaniom i sugestiom by sprawić, iż pobyt u nas będzie niezapomnianym przeżyciem – dodaje Wiesław Dłuski.
Czas przetestować to miejsce!