Mniej narodzin i ślubów, za to więcej zgonów. Oto bytomska statystyka

Ujemny przyrost naturalny i zdecydowanie mniej zawartych związków małżeńskich - tak wyglądają statystyki Bytomia za 2019 rok.

Byt wedding 1353829 1280

Od wielu lat mieszkańców Bytomia stale ubywa. Nie jest to nowa tendencja, bo przeglądając statystyki Głównego Urzędu Statystycznego zobaczymy, że moda ta utrzymuje się od 1998 roku, kiedy to odłączono Radzionków, a liczba mieszkańców spadła z 225 799 do 205 560. W 2010 było nas już 177 266, w 2015 - 170 761, w 2016 było 169617, w 2017 – 168394, a dziś… zaledwie 143 598 osób, bo tyle osób zameldowanych jest w Bytomiu na pobyt stały (na dzień 31 grudnia 2019 roku).

Demograficzny boom i okres prosperity miasto przeżywało w 1987 roku, kiedy zamieszkiwało je niemal 240 tys. osób. Dziś o czasach tych możemy już zapomnieć.
W 2017 roku w Bytomiu zanotowano 1550 urodzeń, czyli o 115 więcej w porównaniu z 2016. Z kolei w ubiegłym, 2019 roku w naszym mieście urodziło się 1479 dzieci, jednakże nie wszystkie są mieszkańcami Bytomia. Natomiast Urząd Stanu Cywilnego odnotował aż 2092 zgony. Oznacza to, że ciągle Bytom boryka się z ujemnym przyrostem naturalnym.

Wciąż umiera więcej osób niż się rodzi

Statystyki pokazują, że de facto nie pomógł nawet prodemograficzny projekt, jakim jest program 500+. Ostatecznie nie przyniósł spodziewanych rezultatów i boomu demograficznego. Aczkolwiek należy odnotować, że minimalny efekt wzrostu urodzeń odnotowano w 2016 i 2017 roku.

Poza liczbą urodzeń i zgonów warto wziąć pod lupę kwestię liczby zawieranych związków małżeńskich, a ta sukcesywnie spada. W 2017 roku zarejestrowano 700 ślubów (konkordatowych - 293, cywilnych – 407), podczas gdy w 2016 r. „tak” powiedziało sobie o 91 więcej par. Z kolei w 2019 roku w USC miało miejsce 380 ślubów, a ślubów konkordatowych było 255.

Wynika z tego, że coraz więcej par decyduje się jedynie na ślub cywilny. Nie brakuje też nowożeńców, którzy decydują się na zawarcie związku małżeńskiego w niestandardowych miejscach. W ubiegłym roku 12 ślubów zorganizowano poza USC. Młodzi pobierali się m.in. w aresztach, szpitalach czy w plenerze. Tych ostatnich było 5. Wśród najpopularniejszych „ślubnych” miejscówek można wymienić trzy restauracje: „Piano”, „Mustang” i „Scena Kulinarna”, w których pojawił się urzędnik USC. Dwóch ślubów udzielił też prezydent Mariusz Wołosz.

W Chorzowie ślubów jest jeszcze mniej

W pobliskim Chorzowie dysproporcja pomiędzy ślubami kościelnymi a cywilnymi jest jeszcze większa. W 2019 roku pracownicy Urzędu Stanu Cywilnego udzielili 343 ślubów, podczas gdy chorzowscy duchowni połączyli węzłem małżeńskim jedynie 188 par. Co ciekawe, chorzowianie chętniej wybierają śluby „pod chmurką”. Z tej opcji skorzystało aż 41 par. Dla porównania można dodać, że w mniejszych Piekarach Śląskich zorganizowano 27 ślubów w plenerze.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon