Od końca listopada aż do początku stycznia trwała przerwa w drugiej lidze hokeja na lodzie. Dla Polonii Bytom była to dobra okazja, by przygotować zespół do najważniejszej części sezonu. Wyniki pokazują, że sztab szkoleniowy dobrze przepracował ten okres z drużyną.
Zaczęło się jednak źle, bo od porażki 5:8 z Zagłębiem Sosnowiec, które obecnie zajmuje pierwsze miejsce w Młodzieżowej Hokej Lidze (tak obecnie nazywają się rozgrywki 1. ligi). Początkowo jednak nic nie zwiastowało przegranej, bo po pierwszej tercji niebiesko-czerwoni prowadzili 3:1.
Najważniejsze, że nasi hokeiści wyciągnęli wnioski z tej lekcji, co udowodnili w meczu z rezerwą JKH GKS-u Jastrzębie, która do tego meczu była liderem. Jednym z bohaterów był doświadczony i świetnie znany kibicom Błażej Salamon, który wrócił do Bytomia po nieudanej przygodzie z Zagłębiem Sosnowiec. Strzelił on dwie bramki, a w jego ślady poszedł Łukasz Dybaś. Do zwycięstwa 6:2 przyczynili się także Daniel Szymik i Szymon Petelicki.
Następnego dnia Polonia zmierzyła się z sąsiadem w tabeli MOSM-em Tychy. Było mnóstwo emocji, a w regulaminowym czasie gry był wynik 3:3 (bramki Dybasia, Salamona i Mateusza Dworaźnego). Zwycięstwo w dogrywce zapewnił Piotr Bajon, który potrzebował na to 53 sekundy.
W najbliższy weekend czeka nas emocjonujący bój z trzecim w tabeli Stoczniowcem Gdańsk (mecz w sobotę). Z kolei w niedzielę powinno być teoretycznie łatwiej, bo rywalem będą dziewiąte w tabeli Sokoły Tychy. Polonia obecnie zajmuje piąte miejsce, ze stratą do następnych Niedźwiadków Sanok trzech punktów. Do podium brakuje siedmiu "oczek".
Wznowiono także rozgrywki Polskiej Ligi Hokeja Kobiet. Hokeistki Polonii jednak pauzowały w miniony weekend. Mistrzynie Polski wrócą już w najbliższą sobotę i niedzielę dwumeczem z Atomówkami GKS Tychy.