Przypomnijmy, że pan Ryszard był jednym z bohaterów akcji „Fachmani z Bytomia”, organizowanej przez bytomskie społeczniczki z grupy Landszaft. Zakład radził sobie całkiem dobrze. Do czasu… Niestety, złodzieje aż dwukrotnie włamali się do zakładu pana Ryszarda i splądrowali go, kradnąc znajdujące się tam zegarki. Do tego doszło jeszcze zadłużenie czynszowe, w efekcie czego sytuacja zegarmistrza zrobiła się naprawdę poważna.
W sobotę, 30 listopada, zorganizowano spontaniczną akcję „Czas ucieka”. Bytomianie zorganizowali pospolite ruszenie, aby pomoc panu Ryszardowi. Uzbrojeni w zepsute zegarki ustawili się w olbrzymiej kolejce, która utworzyła się przed zakładem zegarmistrzowskim. Oddając do naprawy swoje czasomierze chcieli wesprzeć fachmana, który znalazł się w tarapatach. Chcieli w ten sposób wspomóc nadszarpnięte finanse bytomskiego rzemieślnika. Istnieje realna obawa, że jego zakład nie doczeka swoich setnych urodzin. - Długi należy spłacać, ale nie o jałmużnę tu chodzi, tylko o uczciwą płacę za uczciwą pracę. Jeśli odkładaliście na później naprawę zegarka, wymianę baterii czy paska, macie w szufladzie sprzęt, który powinien odzyskać dawny blask, to jest moment, by sobie o tym przypomnieć – napisały na Facebooku społeczniczki z grupy Landszaft.
Zegarmistrz odpracuje długi naprawiając... miejskie zegary!
Pomocną dłoń wyciągnęło też miasto. We wtorek, 3 grudnia, magistrat poinformował, że Ryszard Mielczarek zajmie się renowacją i konserwacją sześciu miejskich zegarów, znajdujących się na budynku I LO (ul. Strzelców Bytomskich 11), IV LO (plac Sikorskiego), SP nr 36 ( ul. Siemiradzkiego 9), SP nr 5 (al. Legionów 6), ZSO nr 2 (ul. Żeromskiego 36) oraz w budynku przy ul. Kilara 29.
Nastąpi to w ramach odpracowania zadłużenia za zaległy czynsz za lokal użytkowy. Taką propozycję zegarmistrzowi złożył prezydent Bytomia Mariusz Wołosz. - Pan Ryszard zgodził się wykonać przegląd i naprawę miejskich zegarów w zamian za długoterminową ugodę i odroczenie spłaty części zaległości czynszowych. Cieszę się, ponieważ miejskie zegary potrzebują ręki dobrego zegarmistrza - mówi prezydent Mariusz Wołosz. - Taka konserwacja wymaga utrzymywania mechanizmu na bieżąco, wyczyszczenia i pomalowania poszczególnych elementów czy wymiany zużytych części – dodaje.
fot. Ewa Zielińska / Grupa Landszaft