Nad modernizowanym lodowiskiem przy ulicy Pułaskiego pojawiają się kolejne drewniane dźwigary, które posłużą za konstrukcję dachu. Prace przebiegają bez żadnych komplikacji i jest duża szansa, że wszystkie dźwigary będą gotowe do połowy grudnia. Możliwe, że niebawem uda się też oddać do użytku taflę lodową, która rozwiąże jeden z największych problemów. Okazuje się, że bytomianie na co dzień nie mają, gdzie trenować.
- My jesteśmy praktycznie bez lodu. Spotykamy się zawsze w środę. Wyjeżdżamy wtedy do Sosnowca, Tychów lub Oświęcimia i tam na godzinach treningów drużyn MHL gramy z miejscowymi zespołami gierki. To nie ma nic wspólnego z treningiem tylko tyle, że chłopcy się ruszają. I to jest całe nasze przygotowanie do sobotnio-niedzielnych meczów ligowych. Oczywiście we wtorek, czwartek i piątek robimy coś swojego w Bytomiu, ale jeśli chodzi o lód, to jesteśmy na nim tylko w środę - mówi trener Mariusz Puzio w portalu hokej.net.
Drużyna czeka na przygotowanie tafli w Rudzie Śląskiej i wtedy jest szansa, że będzie można przeprowadzać normalne treningi. Wszyscy jednak przede wszystkim czekają, aż lód pojawi się w Bytomiu. Plan budowy nowego lodowiska od początku zakłada, że po zamontowaniu samego zadaszenia tafla będzie do dyspozycji hokeistów niezależnie od pozostałych prac na terenie obiektu.
Trener i zawodnicy jednak nie przejmują się problemami, przez co osiągają wyniki wbrew logice. Brak treningów na lodzie nie przeszkadza im w tym, by świetnie spisywać się w Młodzieżowej Hokej Lidze, która jest drugim poziomem rozgrywkowym w Polsce. Do tego dochodzą też problemy kadrowe, które na szczęście na razie nie odbijają się na wynikach.
Niebiesko-czerwoni obecnie mają serię siedmiu zwycięstw z rzędu. W minionym tygodniu pokonali Naprzód Janów 11:2 oraz Unię Oświęcim 5:3. Wcześniej wygrali z UKS-em Niedźwiadki 5:1, Podhalem Nowy Targ 4:2, Cracovią 6:3, ŁKH Łódź 5:4 i SMS-em Toruń 6:2.
Znakomita passa sprawiła, że Polonia zanotowała duży awans w tabeli. Obecnie jest czwarta, a do kolejnego rywala traci tylko sześć punktów. To sprawiło, że pojawił się apetyt na ukończenie sezonu zasadniczego na podium.
- Powiedziałem, że jak wygramy w Oświęcimiu i Janowie, to trzeba będzie pomyśleć o czymś większym. Trzecie miejsce na koniec ligi byłoby świetnym wynikiem, mając na uwadze wszystkie nasze problemy - mówi szkoleniowiec bytomian.
Do zakończenia sezonu zasadniczego naszej drużynie pozostało siedem spotkań. Potem Polonia będzie walczyć o mistrzostwo Polski w Centralnej Lidze Juniorów.