Polonia Bytom znowu wskoczyła na wysokie obroty. Derbowa porażka z Ruchem Chorzów wywołała w drużynie Kamila Rakoczego sportową złość, która przynosi efekty na boisku. Przed tygodniem było pewne zwycięstwo z LZS-em Starowice Dolne (4:1), a minioną sobotę udało się ograć Pniówek Pawłowice Śląskie.
Nokaut w 11 minut
Było wiele obaw przed tym spotkaniem, bo przeciwnik to solidna drużyna ze środka tabeli i w tej rundzie napsuł krwi wielu rywalom. Pierwsza połowa nie przyniosła bramek, ale po przerwie niebiesko-czerwoni zaczęli popisywać się skutecznością. Prowadzenie dał Dawid Krzemień, który dopadł do piłki odbitej od słupka. Później z szesnastu metrów trafił Filip Żagiel, a na koniec Norbert Radkiewicz z bliska wykorzystał podanie... od rywala. Trzy bramki padły w ciągu jedenastu minut. Pniówek w doliczonym czasie odpowiedział tylko jedną bramką.
https://www.youtube.com/watch?v=5LVZk6-j0_Y
Polonia dzięki temu zwycięstwu wskoczyła na ostatni stopień podium. W dodatku zmniejszyła stratę do pierwszego Śląska II Wrocław do czterech punktów. Do końca rundy jesiennej zostały dwa mecze. Najpierw u siebie z Zagłębiem II Lubin, a potem na wyjeździe z Rekordem Bielsko-Biała.
W IV lidze na pozycję lidera wróciły Szombierki Bytom, ale i tak jest duży niedosyt. "Zieloni" grali ze Slavią Ruda Śląska, którą czeka walka o utrzymanie. Bytomianie przeważali, ale nie umieli znaleźć sposobu na bramkarza rywali. W efekcie mecz zakończył się wynikiem 0:0. Swój mecz przegrała Unia Kosztowy, dzięki czemu klub z Modrzewskiego ma nad nią punkt przewagi.
Szombierki mają przed sobą ostatni mecz ligowy w tym roku. Bardzo prestiżowy, bo z Ruchem Radzionków. Zwycięstwo sprawi, że drużyna Janusza Kluge przezimuje na pierwszym miejscu.
W lidze okręgowej punkt do swojego dorobku dopisała Silesia Miechowice. ŁTS Łabędy w drugiej połowie wyszedł na prowadzenie, ale bytomian uratował grający trener Marek Suker, który na kwadrans przed końcem strzelił na 1:1. Więcej bramek już nie padło, a Silesia zajmuje trzynaste miejsce w tabeli.
Rodło na szczycie, Nadzieja bezlitosna
W klasie A niespodziankę sprawił Rozbark Bytom, który grał na wyjeździe z Orłem Nakło Śląskie. Przeciwnik przed tym meczem był wiceliderem. Rozbarczanie już w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie po golu Patryka Małaczyńskiego. Druga bramka padła dopiero w 75. minucie, a strzelcem był Michał Bednarz. Rywal była w stanie odpowiedzieć tylko jednym golem.
Znowu wygrało Tempo Stolarzowice, które zmierzyło się z ostatnim w tabeli Sokołem Zbrosławice. Wynik został ustalony już w pierwszej połowie i bytomianie wygrali 2:1 po bramkach Jakuba Jaskółki i Dominika Wiesławskiego. Rozbark zajmuje czwarte miejsce w tabeli, a Tempo awansowało na dziesiątą pozycję.
W klasie B jesienne zmagania ligowe świetnie zakończyła Nadzieja Bytom, która na wyjeździe nie miała litości dla pierwszego w tabeli pierwszej grupy Orła Bobrowniki. Podopieczni Mateusza Markiewicza wygrali aż 4:0 po golach Patryka Kubackiego, Mateusza Czyża, Mateusza Duszyńskiego i Marka Musiała. Trzy punkty pozwoliły zachować trzecie miejsce w tabeli.
W drugiej grupie przez całą zimę liderem będzie Rodło Górniki. Drużyna Artura Grzesika po zaciętym boju ograła Naprzód Wieszowa 4:3. Dwa gole strzelił Adam Osmańczyk, jednego Grzegorz Zieliński, a pierwsza bramka była samobójcza. Pewne już jest, że wiosną oba bytomskie kluby spotkają się w grupie mistrzowskiej i będą walczyć o awans do klasy A.