Myśląc o cmentarzach, naszym pierwszym skojarzeniem są „bytomskie Powązki”, czyli cmentarz Mater Dolorosa, mieszczący się przy ul. Piekarskiej. Jednym tchem wymieniamy też cmentarz przy ul. Kraszewskiego, ul. Powstańców Śląskich, ul. Frycza-Modrzewskiego, Ul. Konstytucji, a także komunalny. Jednak mało kto pamięta, że groby znajdują się także na starym cmentarzu żydowskim przy ul. Piastów Bytomskich, starym cmentarzu ewangelickim, cmentarzu cholerycznym w Łagiewnikach czy dawnych cmentarzach parafialnych.
Stary cmentarz ewangelicki
W pobliżu Urzędu Miejskiego, na skrzyżowaniu ulicy Wrocławskiej i Kolejowej znajduje się zielony skwer, który skrywa tajemnice. To tu mieści się stary cmentarz ewangelicki. Cmentarz działał od 1851 roku, a jego historia zakończyła się w 1945 roku, kiedy dokonano ostatniego pochówku. Jednakże już w 1941 roku doszło do policyjnego zamknięcia nekropolii. Nie oznacza to jednak, że nie chowano tu zmarłych, bo czyniono to. Jednakże aby pogrzebać kogoś w rodzinnym grobowcu należało uprzednio uzyskać na to pozwolenie i spopielić zwłoki w krematorium. Dziś znajduje się tu skwer, a o nekropolii już nikt nie pamięta. W latach 70-tych XX wieku nagrobki zdemontowano i wywieziono, ale cmentarz nadal się tam znajduje, bo pochowanych tu ciał nigdy nie ekshumowano. Bardziej uważni dostrzegą, że w północno-wschodnim narożniku znajduje się tablica pamiątkowa przypominająca o historii tego miejsca.
Cmentarz epidemiczno-wojenny w Bytomiu-Łagiewnikach
Łagiewnicka nekropolia powstała prawdopodobnie w połowie XIX wieku. Przed 1867 roku określana była jako cmentarz choleryczny. Grzebano tutaj ofiary epidemii cholery, tyfusu i innych chorób zakaźnych, a później także osoby ubogie lub takie, których nie udało się zidentyfikować. Z kolei w latach I i II wojny światowej służył jako mogiła wojenna. Stała się też miejscem spoczynku jeńców zatrudnionych w kopalni „Łagiewniki”. Do dziś przetrwał jeden nagrobek – Idy Hory, która zmarła w 1874 roku, mając zaledwie pięć miesięcy.
Cmentarz przy kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Średniowieczny kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny od wieków zdobi bytomski Rynek. Tuż przed nim znajduje się kilka XIX-wiecznych figur - św. Florian, grupa ukrzyżowania z herbem Donnersmarcków oraz św. Barbara, ale nie tylko. Teren otaczający świątynię służył niegdyś jako cmentarz parafialny. Funkcjonował do XVII wieku, ale dziś nie znajdziemy już żadnych śladów przypominających o jego dawnych dziejach. Warto dodać, że zmarłych grzebano także wewnątrz kościoła, a pod posadzką znajduje się kilka krypt, które kryją m.in. doczesne szczątki dawnych właścicieli Bytomia, hrabiów Henckel von Donnersmarck. Krypty te czasami udostępniane są zwiedzającym.
Zmarłych grzebano także we franciszkańskim kościele św. Wojciecha znajdującym się na placu Klasztornym. Istnieje podejrzenie, że znajdują się tam groby Piastów bytomskich.
Stary cmentarz żydowski
Pierwsza bytomska nekropolia, na terenie której grzebano bytomskich Żydów znajduje się wewnątrz kwartału zabudowy między ul. Piastów Bytomskich, ul. Józefczaka, ul. Katowickiej i Pl. Kościuszki. Cmentarz ten funkcjonował od 1732 roku do 1897 roku. Ostatecznie zlikwidowano go w połowie lat 60-tych biegłego wieku. Dziś o tym miejscu pamięci informuje pamiątkowa tablica, a 8 października 2019 roku nekropolię wpisano go do rejestru zabytków nieruchomych województwa śląskiego.
Czytaj dalej!
Cmentarz parafialny należący do kościoła św. Trójcy
Przy kaplicy znajdującej się niegdyś na miejscu dzisiejszego kościoła pw. Św. Trójcy od XVII wieku istniał cmentarz parafialny. W XIX wieku Bytom dynamicznie się rozwijał, a mieszkańców sukcesywnie przybywało. Przekładało się to też na zwiększającą się liczbę zgonów. Zmarłych chowano m.in. na cmentarzu ulokowanym przy kaplicy św. Trójcy, ale ten z biegiem lat przepełnił się i konieczne było jego zamknięcie. Doszło do tego w 1865 roku. Po tym wydarzeniu powstał cmentarz „Mater Dolorosa I” przy ul. Piekarskiej. Dziś po nagrobkach nie ma żadnego śladu.
Cmentarz przy kościele św. Ducha
Drewniana kaplica św. Ducha została wybudowana przed 1299 roku poza murami miasta. Początkowo wykorzystywana była jako kaplica szpitalna przy hospicjum dla ubogich prowadzonym przez bożogrobców. Otaczał ją parafialny cmentarz, na którym prawdopodobnie grzebano zmarłych podopiecznych. Wspominał o nim już Jan Długosz, który odwiedził Bytom w 1460 roku. Kaplica ta w XVIII wieku popadła w ruinę, a w 1721 roku zastąpił ją znany nam dziś, barokowy i murowany kościół.
Zapomniane miejsce pamięci w Miechowicach
Warto wspomnieć także o miejscu pochówku ofiar stycznia 1945 roku. Miechowiczanie zamordowani przez żołnierzy Armii Czerwonej zostali pochowani w lutym 1945 roku na cmentarzu przy ul. Warszawskiej w Miechowicach. Zmarłych było tak wielu, że nie wszystkich udało się pogrzebać na terenie nekropolii. Około 100 osób spoczęło w grobie masowym, który ulokowano naprzeciwko wspomnianego cmentarza. Kilka tygodni później tuż obok powstała mogiła czerwonoarmistów. Na przełomie marca i kwietnia 1969 roku przeprowadzono ekshumację zwłok, a szczątki żołnierzy Armii Czerwonej przeniesiono na cmentarz komunalny w Bytomiu.
Por. „Cmentarze bytomskie od średniowiecza do współczesności”, praca zbiorowa pod redakcją Jana Drabiny, wyd. Towarzystwo Miłośników Bytomia, 1999.