W ciągu ostatnich kilku miesięcy w Miechowicach doszło do kilku podpaleń pojemników na śmieci. Okazało się, że to dzieło podpalacza. - Pierwsze zdarzenie miało miejsce na początku lipca na ulicy Samotnej. Mieszkańcy zauważyli pożar i zaalarmowali służby ratunkowe. Ogień szybko ugaszono – informuje asp. sztab. Rafał Wojszczyk, oficer prasowy bytomskiej policji.
W wakacje mundurowym nie udało się ustalić sprawcy podpalenia. Poczuł się bezkarny i na początku października ponownie ruszył do akcji . Za cel obrał sobie pojemnik zlokalizowany na ulicy Felińskiego. Tym razem policjanci wpadli na jego trop i zatrzymali go. Okazało się, że to 26-letni bytomianin.
Dlaczego dopuścił się podpalenia? Podczas przesłuchania podpalacz nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego postępowania. Podejrzany usłyszał już zarzuty. Trafił też do policyjnego aresztu. Mężczyzna może spędzić nawet pięć lat za kratkami.
fot. mat. KMP w Bytomiu