Ani do Sejmu, ani do Senatu... Bartyla nie zostanie nawet kandydatem

Czar prysł, a wyborczy sen o Senacie nie ziści się. Damian Bartyla, były prezydent Bytomia, planował wielki powrót do polityki. Niestety, nie zostanie Senatorem. Dlaczego?

Byt damian bartyla z lancuchem

Damian Bartyla miał wziąć udział w wyborczym wyścigu o senatorski mandat z ramienia komitetu Bezpartyjni i Samorządowcy. Nie udało się, bo Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła jego kandydaturę. Co się stało? Jak zadeklarował pełnomocnik byłego prezydenta Bytomia, zgromadził on co prawda 2300 podpisów na listach poparcia, jednakże nie wszystkie zostały złożone prawidłowo.

Okazuje się, że finalnie podpisów było tak naprawdę 2541, ale jedynie 1805 poprawnych. Podczas ich zbierania popełniono szereg błędów, w związku z czym Okręgowa Komisja Wyborcza w Katowicach I, w uchwale podjętej 10 września odmówiła rejestracji kandydata na senatora.

- W dniu 3 września 2019 r. o godzinie 23.18 przed Okręgową Komisją Wyborczą w Katowicach I stawiła się osoba upoważniona przez pełnomocnika Komitetu Wyborczego Koalicja Bezpartyjni i Samorządowcy - pan Robert Stanisław Rabus, który działając w imieniu i na rzecz Komitetu Wyborczego Wyborców Koalicja Bezpartyjni i Samorządowcy dokonał zgłoszenia kandydata na senatora w okręgu wyborczym nr 71, w wyborach zarządzonych na dzień 13 października 2019 r. – czytamy w uchwale.

Po sprawdzeniu w rejestrze PESEL danych osób popierających zgłoszenie listy, Okręgowa Komisja Wyborcza w Katowicach orzekła, że 736 podpisów nie spełnia wymogów ustawy. Wskazała m.in. na brak podpisu popierającego, nieczytelne podpisy, błędne nazwiska czy nieprawidłowe numery PESEL lub nieosiągnięcie 18 lat przez popierających kandydata. Co ciekawe, w 62 przypadkach stwierdzono wielokrotny podpis tego samego wyborcy! Wśród popierających Bartylę znaleźli się też tacy, którzy nie mogli na niego głosować, ponieważ mieszkają w innym okręgu wyborczym, a jeden z podpisujących się nie żyje.

Czy to już koniec szans na start w wyborach do parlamentu? Kandydat na senatora ma dwa dni na odwołanie się od tej decyzji.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon