W Pekinie sędziowie podjęli mnóstwo niekorzystnych dla Biało-czerwonych decyzji. Wydawało się, że walcząc przeciwko koszykarzom gospodarzy oraz mylącym się na potęgę arbitrom, nasza drużyna nie będzie miała szans na zwycięstwo. Mimo to podopieczni Mike'a Taylora doprowadzili do dogrywki, a w niej zwyciężyli 79:76.
W historii bytomskiej koszykówki największy skandal miał miejsce w 1995 roku w Salonikach. Bobry startowały wtedy w Pucharze Koracia, czyli międzynarodowych klubowych rozgrywkach. Bytomianie pod wodzą Józefa Potępy świetnie rozpoczęli europejskie puchary. Najpierw pokonali wicemistrza Białorusi Grodno-93, a później Szachtar Donieck z Ukrainy. W trzeciej rundzie ich rywalem był Aris Saloniki, utytułowany klub, który w 1993 roku zdobył Puchar Zdobywców Pucharów. W Bytomiu nasza drużyna w składzie z takimi legendami jak Andrzej Pluta, Mariusz Bacik i Kordian Korytek była bezlitosna dla gości, wygrywając 80:54. Przed rewanżem Bobry miały aż 26-punktową zaliczkę i spotkanie w Salonikach miało być formalnością.
Wizyta w Grecji okazała się horrorem. Rozpoczęło się od tego, że gospodarze kilka razy zmieniali godzinę meczu. Robili to po to, aby zdekoncentrować bytomski zespół. W noc poprzedzającą spotkanie, pod hotelem, w którym nocowali zawodnicy, miejscowi kibice przez kilka godzin wznosili okrzyki, hałasowali. Jeden z bytomskich działaczy miał ze sobą kamerę i chciał nakręcić mecz, ale ochrona obiektu odebrała mu siłą sprzęt! - Nigdy w karierze nie przeżyłem czegoś takiego - mówił w wywiadach trener Potępa. - W hali palono papierosy, a w naszą stronę rzucano niedopałkami - wspominał Mariusz Bacik, jedna z największych gwiazd bytomskiego basketu.
Sędziowie, Chorwat i Rumun, nie patyczkowali się, sporne sytuacje były gwizdane na korzyść gospodarzy. Już po pięciu minutach Joe Daughrity i Jeffrey Stern mieli na koncie po cztery faule. Amerykanie byli wściekli, ale nic nie mogli poradzić. Na dodatek miejscowi chuligani rzucali w stronę bytomskich koszykarzami poza niedopałkami monetami, a nawet zegarkami! Bytomianie przegrali 51:94 i odpadli z Pucharu Koracia. Po tym skandalicznym meczu zwrócili się do działaczy FIBA (Międzynarodowej Federacja Koszykówki), ale nic nie wskórali. Oficjele chcieli zobaczyć mecz na wideo. Grecy nagrywali spotkanie, ale kiedy Polacy poprosili o udostępnienie kasety wideo, otrzymali odpowiedź, że... taśma została uszkodzona.